30 Maj 2010, Nie 0:14, PID: 208229
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Maj 2010, Nie 0:15 przez kosiarz.)
Kiedyś miałem wielki lęk przed telefonem, teraz jest lepiej, choć nie super. Dziwne, że wielokrotnie wolę się nawet przejść i załatwić coś na miejscu, niż zadzwonić. Jest to przecież kompletnie irracjonalne, bo mniejszy opór powinien być właśnie przed kontaktem na odległość.
Zazwyczaj jak gdzieś dzwonię, to najpierw wpisuję numer w komórkę, wybieram, rozłączam (tak, żebym miał już ten numer po prostu do wybrania). Odczekuję kilka sekund, przygotowuję się psychicznie i szybko dzwonię. W momencie, gdy już rozmawiam jest wszystko okej. Najgorzej zacząć.
W ogóle kiedyś, kiedy był to dla mnie większy problem, chciałem (co nie wyszło z braku kasy) zapisać się na kurs spadochronowy. Najśmieszniejsze, że w całej tej sprawie największym problemem, jaki widziałem, było zadzwonienie i zapytanie się o całą sprawę.
Zazwyczaj jak gdzieś dzwonię, to najpierw wpisuję numer w komórkę, wybieram, rozłączam (tak, żebym miał już ten numer po prostu do wybrania). Odczekuję kilka sekund, przygotowuję się psychicznie i szybko dzwonię. W momencie, gdy już rozmawiam jest wszystko okej. Najgorzej zacząć.
W ogóle kiedyś, kiedy był to dla mnie większy problem, chciałem (co nie wyszło z braku kasy) zapisać się na kurs spadochronowy. Najśmieszniejsze, że w całej tej sprawie największym problemem, jaki widziałem, było zadzwonienie i zapytanie się o całą sprawę.