06 Lis 2016, Nie 23:42, PID: 592791
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Lis 2016, Nie 23:57 przez Zasió.)
"Zas, myślisz że nie miałbyś takich problemów, gdyby do tego typu zdarzenia u Ciebie doszło? Oczywiście że byś miał."
Oczywiście, miałbym pewnie i większe, tyle że dla mnie nierealne jest nawet doprowadzenie do pierwszej randki. A kolega był na trzeciej i jak widać laska tak na niego leci, ze nawet pierdołowatość jeszcze jej nie przeszkadza.
Więc pomimo wyznania win wkurza mnie określanie sytuacji mianem tragicznej. Jest co najwyżej niezręczna, ale jest też bardzo korzystna i nie wolno tego zaprzepaścić. Laska go już nawet na Sylwestra zaprosiła, jest bardziej wyrozumiałą niż spora część fobiczek, które pierdołowatość wprost albo nie wprost przyklepały, więc chyba nie jest źle...
Co ma zrobić, nie wiem, jeśli faktycznie ona czeka na cos więcej i on ma tego świadomość, jest tego pewien - to niech ją obejmie albo pocałuje. Skoro z nim rozmawia, sugeruje kolejne spotkania i rzekomo jest rozrywkowa i oczekuje czegoś więcej, to jakoś trzeba do tego doprowadzić.
No chyba tym czymś więcej nie miałby być od razu dziki seks w pięciu pozycjach z trzema finałami. Zresztą, ja nie wiem co sie robi na kolejnych randkach, co się robiło jak byłem młody, też nie wiem... Mam nadzieję, że jednak niekoniecznie od razu idzie sie do łóżka, bo faktycznie dojdzie mi kolejny fikcyjny problem.
Właśnie dlatego, że sam miałbym problemy, nie sugeruje autorowi, jak niektóre ostre laski i internetowi lowelasi, że się sfrajerował. Jako stokroć większa ciota, frajer i miękka faja, która nigdy nie zaruchała, a całowała w policzek ze dwa razy w życiu, niezdarnie, przy składaniu życzeń - staram się raczej pokazać autorowi, że nie jest źle. I mam nadzieję, że świat nie jest aż taki zły, że musi okazać sie frajerem - bo jeśli on jest już skreślony za to, co zrobił albo czego nie zrobił, to ja mogę już iść kopać sobie grób. Tzn. i tak mogę, no ale...
O, nie doczytałem, jest nawet lepiej, niż mozna by sądzić. Ja w ckliwym amerykańskim filmie.
... przepraszam, smutno mi się strasznie zrobiło, a ty autorze nie słuchaj frustratów, moze ci sie uda, nei zmarnuj okazji, większość tutaj o takiej marzy całe życie, ci wyzywający od rajerów też
Oczywiście, miałbym pewnie i większe, tyle że dla mnie nierealne jest nawet doprowadzenie do pierwszej randki. A kolega był na trzeciej i jak widać laska tak na niego leci, ze nawet pierdołowatość jeszcze jej nie przeszkadza.
Więc pomimo wyznania win wkurza mnie określanie sytuacji mianem tragicznej. Jest co najwyżej niezręczna, ale jest też bardzo korzystna i nie wolno tego zaprzepaścić. Laska go już nawet na Sylwestra zaprosiła, jest bardziej wyrozumiałą niż spora część fobiczek, które pierdołowatość wprost albo nie wprost przyklepały, więc chyba nie jest źle...
Co ma zrobić, nie wiem, jeśli faktycznie ona czeka na cos więcej i on ma tego świadomość, jest tego pewien - to niech ją obejmie albo pocałuje. Skoro z nim rozmawia, sugeruje kolejne spotkania i rzekomo jest rozrywkowa i oczekuje czegoś więcej, to jakoś trzeba do tego doprowadzić.
No chyba tym czymś więcej nie miałby być od razu dziki seks w pięciu pozycjach z trzema finałami. Zresztą, ja nie wiem co sie robi na kolejnych randkach, co się robiło jak byłem młody, też nie wiem... Mam nadzieję, że jednak niekoniecznie od razu idzie sie do łóżka, bo faktycznie dojdzie mi kolejny fikcyjny problem.
Właśnie dlatego, że sam miałbym problemy, nie sugeruje autorowi, jak niektóre ostre laski i internetowi lowelasi, że się sfrajerował. Jako stokroć większa ciota, frajer i miękka faja, która nigdy nie zaruchała, a całowała w policzek ze dwa razy w życiu, niezdarnie, przy składaniu życzeń - staram się raczej pokazać autorowi, że nie jest źle. I mam nadzieję, że świat nie jest aż taki zły, że musi okazać sie frajerem - bo jeśli on jest już skreślony za to, co zrobił albo czego nie zrobił, to ja mogę już iść kopać sobie grób. Tzn. i tak mogę, no ale...
O, nie doczytałem, jest nawet lepiej, niż mozna by sądzić. Ja w ckliwym amerykańskim filmie.
... przepraszam, smutno mi się strasznie zrobiło, a ty autorze nie słuchaj frustratów, moze ci sie uda, nei zmarnuj okazji, większość tutaj o takiej marzy całe życie, ci wyzywający od rajerów też