21 Paź 2016, Pią 18:56, PID: 587565
Koleżanka Szklanka napisał(a):ja polecam Ci dystans zamiast książki.
Skuteczna komunikacja działa cuda - choć tak wiele razy organizm mnie blokuje do tego bym coś miłego powiedział albo w ogóle się uśmiechnął.
Biorę z rana jedną tabletkę guarany z firmy SWANSON i naprawdę działa cuda w przypadku osób introwertycznych, zamkniętych, unikających, schizoidalnych jak zwał tak zwał. Mózg zalewany jest pozytywną chemią.
Wiem że lepsze byłyby leki od psychiatry ale te skutki uboczne mnie przerażają - patrząc na brata u którego jest jakieś ryzyko pogorszenia.
Jak na razie guarana - zdrowsza od kawy, bardziej od niej pobudzająca i utrzymująca pozytywny nastrój dłużej jest zbawienna.
Książki ? Może wydają się na początku płytkie, nic nie znaczące - ale wiem po sobie że gdy mózg tym się zajmuje, ciągle powtarza pozytywne myśli - przestawia się na myślenie pozytywne. Mógbym czytać ciągle negatywne rzeczy i byłoby zupełnie na odwrót - stał bym się gburem do potęgi n-tej.
Zauważ że dzieci bogatych rodziców często nie mają lepszych genów od przeciętniaka - a jednak starają się dogonić rodziców w bogactwie i im się to udaje. A więc to nie geny a nasze działanie, dążenie do marzeń, celów.
Książki Dyera mi to uświadomiły - znam też trochę bogatych osób - wcale nie byli inteligentni ale dążą cały czas do tego co rodzice - oni mają łatwiej ale często miliarderzy pochodzili z biednych rodzin więc to nasze działanie.
Mistrzowie samorozwoju, milionerzy czytują setki książek z różnych dziedzin np. duchowość - ale najważniejsza to sztuka werbalnej komunikacji - zwłaszcza biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy. Zamknięcie jedynie na duchowość to droga do zamknięcia się na świat.