18 Paź 2016, Wto 18:40, PID: 586513
Cześć, BlackCrow,
przywitam się, bo jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać. Pozwól mi zacząć od tego, że bardzo spodobał mi się Twój post; mało kto byłby w stanie tak trafnie oddać te emocje, mimo że jestem przekonany, że wielu czuje się podobnie. Ja sam pewnie przy niejednej okazji również. Piszesz że "oni" potrafią wyrażać siebie, a Ty nie. Otóż wydaje mi się, że właśnie wyraziłaś siebie w sposób, jakiego większość z nich nigdy nie osiągnie. I co z tego że pisząc, a nie rozmawiając? Każdy z nas ma swoje sposoby, żaden z nich nie jest gorszy. Ba, wydaje się, że umiejętność ubierania swoich przeżyć w słowo pisane jest tym wartościowsza, gdyż może dotrzeć do znacznie większej liczby osób. Poza tym na ile wyższym poziomie intelektualnych trzeba być i jak zaawansowaną elokwencję wykazać, żeby składnie skomponować jakąś dłuższą, nietrywialną wypowiedź; a Tobie raz za razem udaje się to wyśmienicie. To w nawiązaniu do pytania z końcówki, na które istnieje tylko jedna odpowiedź: "oczywiście że nie ma racji, wręcz przeciwnie".
Zapewniam Cię, że są ludzie dla których byłabyś znacznie ciekawszym partnerem do rozmowy niż owi "fajni" ludzie, którzy podejrzewam, że tylko z pozoru wydają się interesujący, a tak naprawdę niewiele jest w środku. (Oczywiście nie chcę uogólniać, zapewne można być i bogatym wewnętrznie i brylować w towarzystwie, ale...) Dlaczego mielibyśmy mierzyć wartość człowieka po tym, jak się prezentuje? Nie jest istotne, czy potrafisz brać udział w pustych społecznych rytuałach i wygrywać w konkursie na to, kto opowie najzabawniejszą historię i kto kogo przekrzyczy – to naprawdę nie ma znaczenia. Uwierz że są ludzie, którzy docenią Cię za to kim jesteś naprawdę. Masz zresztą chłopaka, z tego co widziałem w innych Twoich wypowiedziach, więc powinnaś to wiedzieć.
Może czas znaleźć sobie innych znajomych? Jeśli jesteś z jakiegoś w miarę dużego miasta, to nie powinno być trudne. Jest to forum, są inne fora, są grupy na Fejsbuku (np. dla introwertyków). Po co się męczyć wśród ludzi, którzy do nas nie pasują (tak, to nie nie pasują do nas, a nie my do nich), jeśli można znaleźć takich, wśród których będziemy czuć się dobrze. I nie, to nie jest tak, że takich ludzi nie ma. Są na pewno.
przywitam się, bo jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać. Pozwól mi zacząć od tego, że bardzo spodobał mi się Twój post; mało kto byłby w stanie tak trafnie oddać te emocje, mimo że jestem przekonany, że wielu czuje się podobnie. Ja sam pewnie przy niejednej okazji również. Piszesz że "oni" potrafią wyrażać siebie, a Ty nie. Otóż wydaje mi się, że właśnie wyraziłaś siebie w sposób, jakiego większość z nich nigdy nie osiągnie. I co z tego że pisząc, a nie rozmawiając? Każdy z nas ma swoje sposoby, żaden z nich nie jest gorszy. Ba, wydaje się, że umiejętność ubierania swoich przeżyć w słowo pisane jest tym wartościowsza, gdyż może dotrzeć do znacznie większej liczby osób. Poza tym na ile wyższym poziomie intelektualnych trzeba być i jak zaawansowaną elokwencję wykazać, żeby składnie skomponować jakąś dłuższą, nietrywialną wypowiedź; a Tobie raz za razem udaje się to wyśmienicie. To w nawiązaniu do pytania z końcówki, na które istnieje tylko jedna odpowiedź: "oczywiście że nie ma racji, wręcz przeciwnie".
Zapewniam Cię, że są ludzie dla których byłabyś znacznie ciekawszym partnerem do rozmowy niż owi "fajni" ludzie, którzy podejrzewam, że tylko z pozoru wydają się interesujący, a tak naprawdę niewiele jest w środku. (Oczywiście nie chcę uogólniać, zapewne można być i bogatym wewnętrznie i brylować w towarzystwie, ale...) Dlaczego mielibyśmy mierzyć wartość człowieka po tym, jak się prezentuje? Nie jest istotne, czy potrafisz brać udział w pustych społecznych rytuałach i wygrywać w konkursie na to, kto opowie najzabawniejszą historię i kto kogo przekrzyczy – to naprawdę nie ma znaczenia. Uwierz że są ludzie, którzy docenią Cię za to kim jesteś naprawdę. Masz zresztą chłopaka, z tego co widziałem w innych Twoich wypowiedziach, więc powinnaś to wiedzieć.
Może czas znaleźć sobie innych znajomych? Jeśli jesteś z jakiegoś w miarę dużego miasta, to nie powinno być trudne. Jest to forum, są inne fora, są grupy na Fejsbuku (np. dla introwertyków). Po co się męczyć wśród ludzi, którzy do nas nie pasują (tak, to nie nie pasują do nas, a nie my do nich), jeśli można znaleźć takich, wśród których będziemy czuć się dobrze. I nie, to nie jest tak, że takich ludzi nie ma. Są na pewno.