03 Sie 2016, Śro 12:39, PID: 563459
KonradM napisał(a):Już co jak co potrafię zrozumieć to żeby się dziwić że ktoś na koncert sam przyszedł? xD no tego pojąć nie mogę, bo przecież już pomijając fakt że jest tam taki hałas, że o żadnych rozmowach między znajomymi nie ma mowy to zwyczaj nie każdy musi mieć taki sam gust muzyczny.Nastka napisał(a):Jak bym powiedziała, że sama to by spojrzała na mnie jak na jakąś kosmitkę bo dla większości ludzi to dziwne wychodzić gdzieś samemuJa raz miałem tak gdy byłem pierwszy raz na koncercie metalowym SAM ( bo oczywiście nie miałem z kim ) !!!
Na pójście na taki koncert zbierałem się dobre parę miesięcy ale w końcu się odważyłem ( Oczywiście byłem narąbany jak bela :-) ). Nawet się wydzierałem pod sceną i tańczyłem pogo ( z czego po części się wstydzę i jestem dumny ).Mimo że odrapany to się człowiek wyszalał.Ale był jeden moment który mi popsuł całą zabawę.Podczas zmiany zespołów na palarni podeszła do mnie dziewczyna i zaczęła się mnie pytać z kim przyszedłem itp. na co ja że sam bo nie mam z kim.Jej skwarzona mina spowodowana moją odpowiedzią odebrała mi praktycznie chęci do dalszej zabawy.
Dobra napiszę to tu jeszcze raz bo tamten post się nie dodał.
Zas to może nie myl fobii społecznej z awersją do alkoholu i dziwię się temu co napisałeś wcześniej, bo to nie żadna nowość, że alkohol rozluźnia i nawet fobikowi przybywa trochę śmiałości.
Ash ja to mam na odwrót. Mi przy obcych lepiej i przy obcy swodobniej się czuję. Bo znajomi mają już wyrobioną jakąś opinię o mnie (zazwyczaj bzdurną) i ciężką ją przełamać i człowiek musi się dostosować do wyznaczonych ram bo boi się opinii. A przy obcych jak mnie jeszcze nie znają i nie mają wyrobionej opinii mogę być bardziej sobą