04 Paź 2016, Wto 20:33, PID: 582197
Promyk napisał(a):Ja podświadomie kopiuję ton głosu rozmówcy i jego odzywki, ale nic mi to nie daje. W dodatku czuję się jakbym na siłę chciała się dopasować i jakbym nie miała przez to własnej osobowości. Mam wrażenie, że rozmówcy należy pokazać siebie takim, jakim się jest na serio i wtedy ewentualnie obie strony decydują, czy chcą kontynuować znajomość, tymczasem ja ciągle jestem "uważająca", ostrożna, dobieram słowa tak, żeby nie urazić rozmówcy, myślę nad tym co mam powiedzieć i w rezultacie do niczego pożądanego to nie prowadzi.
O, to to, mam dokładnie to samo. A potem się dziwię, że ludzie nie chcą nawiązywać ze mną kontaktu - skoro jestem taka dopasowująca się i taka niekonkretna. A zarówno ja jak i Ty mamy swoją osobowość, tylko zbyt bardzo skupiamy się na innych ludziach... Ale powiem Ci, że nie jest łatwo to zmienić. Ja popadam w skrajności - przeważnie jestem właśnie taka jak w Twoim opisie, a czasem tak bardzo staram się pokazać "siebie", że po chwili zauważam, że może być to odbierane jako traktowanie drugiej osoby z góry, uważanie jej za gorszej w jakiś sposób od siebie. Do wszystkiego potrafię dodawać coś o sobie, a nie każdy chce tego słuchać lub po prostu oczekiwał innej reakcji. Także w te źle i wewte niedobrze. Ale jak cholercia znaleźć/wypracować ten złoty środek...