02 Kwi 2016, Sob 21:01, PID: 528592
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Kwi 2016, Sob 21:05 przez grego.)
no to mnie dowartościowaliście, a właściwie utwierdziliście w moich poglądach , ten 35 latek to prawie właśnie ja Ostatnio tylko coś mnie naszło na spróbowanie swoich sił, jak sie już przekonam, że nic z tego, a najpwniej tak będzie, właściwie już jest to sobie takimi rzeczami nie będę zawracał głowy bo po co. Dałem sobie rade przez pół życia to i dam prze druga połowe, albo ja przyspiesze...
Niedawno czytałem artykuł o takich 30-35 latkach, nie napawa to optymizmem. Kobiety niby chcą ale jednak nie chcą bo sie juz przyzwyczaiły, a faceci własnie nie mają doświadczenia na randkach itd. więc są wyśmiewani. Zresztą dla nas typowe randki to istne samobójstwo, tylko jakis szczęśliwy, niezamierzony przypadek może odmienić nasz los, jak nie to samotnośc panowie, tez da sie życ
Niedawno czytałem artykuł o takich 30-35 latkach, nie napawa to optymizmem. Kobiety niby chcą ale jednak nie chcą bo sie juz przyzwyczaiły, a faceci własnie nie mają doświadczenia na randkach itd. więc są wyśmiewani. Zresztą dla nas typowe randki to istne samobójstwo, tylko jakis szczęśliwy, niezamierzony przypadek może odmienić nasz los, jak nie to samotnośc panowie, tez da sie życ