20 Mar 2016, Nie 23:41, PID: 525184
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2016, Nie 23:58 przez Zasió.)
Blank, ty i to twoje teoretyzowanie na jakimś meta-poziomie... Za każdym razem tak samo celne a jednocześnie tak samo ogólne... Osobiste wycieczki, tradycyjne zresztą (wiem, ale nie powiem... bo nie wiem - ale zawsze fajnie spojrzeć z góry!), pominę milczeniem...
tPoH
No właśnie - nie boję się, czy się przyzwyczaiłem? Czy w wychodzeniu z fobii chodzi o to, by sie przyzwyczajać, czy się nie bać? Czyż problemem w fobii nie jest przede wszystkim to, że boisz sie czegoś na wstępie, pierwszego dnia?
Oczywiście, w życiu zdarzają sie takie sytuacje, że konfrontacja z nimi ciężka będzie także dla zdrowego człowieka, oczywiście, że ci zdrowi też są czasem zagubieni. Ale formułek o oswajaniu się, a zwłaszcza ponownym oswajaniu się kompletnie nie kupuję. Może tylko u mnie oswajanie jest tak wybiórcze, a może to już nie fobia, a tylko niska samoocena to nie jest miejsce na takie rozważania, zresztą - żadne nie jest dobre, bo juz takowe prowadziłem i wniosków brak.
Przyznaję, że nie powianiem zaczynać tej dyskusji w obecności Blanka, bo jego reakcji mogłem się spodziewać. (a przecież w początkach mojej obecności tutaj potrafił być życzliwy i konkretny)...
tPoH
No właśnie - nie boję się, czy się przyzwyczaiłem? Czy w wychodzeniu z fobii chodzi o to, by sie przyzwyczajać, czy się nie bać? Czyż problemem w fobii nie jest przede wszystkim to, że boisz sie czegoś na wstępie, pierwszego dnia?
Oczywiście, w życiu zdarzają sie takie sytuacje, że konfrontacja z nimi ciężka będzie także dla zdrowego człowieka, oczywiście, że ci zdrowi też są czasem zagubieni. Ale formułek o oswajaniu się, a zwłaszcza ponownym oswajaniu się kompletnie nie kupuję. Może tylko u mnie oswajanie jest tak wybiórcze, a może to już nie fobia, a tylko niska samoocena to nie jest miejsce na takie rozważania, zresztą - żadne nie jest dobre, bo juz takowe prowadziłem i wniosków brak.
Przyznaję, że nie powianiem zaczynać tej dyskusji w obecności Blanka, bo jego reakcji mogłem się spodziewać. (a przecież w początkach mojej obecności tutaj potrafił być życzliwy i konkretny)...