23 Cze 2016, Czw 2:50, PID: 553747
Nie byłem specjalnie lubiany w szkole. Można powiedzieć, że ja z początku byłem agresywny w stosunku do rówieśników, jednak mój stan się poprawił, sytuacja względem otoczenia, nie. Bardzo mało pamiętam z okresu początku nauki. Niedawno dowiedziałem się, że musiałem mieć problemy psychiczne ze względu na sytuację rodzinną (alkohol, rozwód). Rówieśnicy wykorzystali chwyt obronny, który utrzymał się do końca gimnazjum. Nie byłem specjalnie szykanowany, ale traktowano mnie z dużym dystansem i kompletnie niepoważnie. W towarzystwie czułem się traktowany jak głupek, idiota na pokaz. Po ukończeniu gimnazjum przyszedł czas na technikum. Tu się poprawiło, bo nikogo nie znałem i miałem tak jakby czystą kartę, dlatego czuję się o niebo lepiej nie będąc obiektem żartów, które niekiedy nawet próbując je traktować z dystansem, zadawały mi rany cięte na sercu (w przenośni).