18 Lut 2016, Czw 22:19, PID: 516334
Kochana, ja dostalam nerwicy od palenia papierosow. Wczesniej bylam jak najbardziej funkcjonujaca jednostka, z obnizonym poczuciem wlasnej wartosci, jak to nastolatka. Stres, ktory pojawil sie na studiach spotegowalam wlasnie fajkami. Myslalam, ze to chwilowe, trudne studia i zaraz minie, ale nie minelo. Zaczelam szukac wiadomosci na ten temat i nikt nigdy nie mowi o tym, ze fajki poteguja nerwice. W moim przypadku rzucenie papierosow bylo pierwszym krokiem do uwolnienia sie od nerwicy i depresji. Teraz czuje sie swietnie, realizuje marzenia, ktore kiedys wydawaly sie nieosiagalne. I wiesz co? Za kazdym razem jak biore fajke do ust(pale wylacznie kiedy pije alkohol), pojawia sie drzenie rąk, niepokoj i przyspieszone bicie serca, tak jakby moj mozg mówił, "nie pal, to nie jest dla Ciebie". Absolutnie powinnaś rzucić fajki, poczujesz różnice!
PeggySue napisał(a):Dziękuję za te słowa wsparcia,dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu ze swoimi problemami. Choć ja mam zawsze wrażenie, że mój przypadek jest silnie skrajny, bo w życiu codziennym jeszcze nie spotkałam nikogo, kto zachowywałby się podobnie dziwnie jak ja.
To prawda, stan "normalności" potrafi po takim ataku cieszyć 100 razy bardziej niż przeciętnego człowieka. I wciąż czekam, aż te moje złe dni przeminą, ale jest na prawdę bardzo ciężko. Kiedy nawet najbliżsi znajomi patrzą na Ciebie podejrzanie I kiedy na prawdę traci się powoli nadzieje, bo to trwa już decydowanie zbyt długo.
Dziś np miałam taki nieprzyjemny bardzo moment, kiedy znajoma zwróciła mi uwagę, że drugi raz mówię to samo, a ja niestety tego nie pamiętałam.
Poćwiczę więc oddychanie, na pewno mój mózg bardzo opornie ostatnio kojarzy. Teraz przy okazji rzucam palenie, więc może trochę się w nim przejaśni. Doszłam do wniosku, że skoro już napatoczył się stan depresyjny, to jego pogorszenie wrażenia na mnie nie zrobi, więc podjęłam się tego wyzwania. Czas najwyższy, bo papierosy w chwilach ataku potęgują we mnie nerwowość.