31 Sty 2016, Nie 2:10, PID: 511856
Ja co prawda nigdy nie chciałam chadzać na takie imprezy, ale miałam niedawno wątpliwą przyjemność w takiej uczestniczyć. Najpierw to była bardzo głośna wigilia firmowa z wiejską potańcówką (koszmar), potem przeniesienie imprezy do klubu, który był jeszcze głośniejszy. Nie było gdzie siedzieć tylko parkiet, jebut taki że rozmawiać się nie dało, do tego tłum ludu. Następnym razem sram na polityczną poprawność tudzież firmową integrację i nigdzie się nie wybieram. tutaj nie chodzi nawet o to że to były osoby, które mało znam. Miałam okazję w podobnym lokalu być z dobrym znajomym i gdyby nie to, że zamówiliśmy na starcie 6 piw, wyskoczyłabym stamtąd po 3 minutach. Po prostu lokale o takim natężeniu hałasu i zagęszczeniu tłumu nie są dla mnie i nie widzę sensu się zmuszać. Można się fajnie bawić w innych miejscach.