15 Lut 2016, Pon 22:10, PID: 515782
Powiem Wam z mojej perspektywy, że podróże to dla mnie zawsze najlepszy okres w całym roku. Samo planowanie pochłania mnie już dużo wcześniej i wtedy nie mam czasu myśleć negatywnie, zamartwiać się innymi sprawami. Skupiam się tylko na tym jak super będzie, jakie miejsca zobaczę, jakie kultury poznam, jakiego nowego jedzenia zasmakuję, nawet jakich fajnych ludzi spotkam (niekoniecznie żeby z nimi dużo gadać, ale chociaż ich poobserwować ). Wyjeżdżam od kilku lat średnio 2 razy w roku na ok 2tyg. Zwiedziłem m.in. Japonię, Brazylię, Tanzanię, Hongkong, Macau, Indie i trochę Europy. Zazwyczaj szukam taniego lotu, staram się załatwić urlop w pracy i jak się udaje to zaczynam planowanie, nigdy nie jeździmy z biurem podróży - zawsze planujemy wszystko sami - w tym jest cały fun i wtedy żyjesz tym wyjazdem na długo przed samym wylotem!
Odwiedzam miejsca, które wcześniej widziałem tylko na filmach itd. Mam to szczęście, że mam świetną siostrę i zazwyczaj podróżujemy we dwójkę, ostatnio jeszcze z jej facetem. W takiej bliskiej mi grupie nie mam większości problemów z moimi lękami. Jak miałbym wybrać się sam pewnie nic z tego by nie wyszło, ale od jakiegoś czasu myślę, żeby się przełamać i wybrać się na krótszy wypad samemu. W końcu tyle podróżowałem w małej grupce i zawsze było super, zawsze dawałem radę, może czas spróbować samemu. Pewnie trochę czasu jednak minie nim zdecyduję się na taki krok.
W każdym razie polecam każdemu jako cudowną terapię. Ja tu w Polsce mam spore fobie - boję się wyjść samemu w różne miejsca, bo czuję się oceniany i obserwowany, ale kiedy jestem na dalekim wyjeździe mam to wszystko gdzieś bo wiem, że prawdopodobieństwo, że spotkam znowu tych ludzi jest jak wygrana w totka.
Odwiedzam miejsca, które wcześniej widziałem tylko na filmach itd. Mam to szczęście, że mam świetną siostrę i zazwyczaj podróżujemy we dwójkę, ostatnio jeszcze z jej facetem. W takiej bliskiej mi grupie nie mam większości problemów z moimi lękami. Jak miałbym wybrać się sam pewnie nic z tego by nie wyszło, ale od jakiegoś czasu myślę, żeby się przełamać i wybrać się na krótszy wypad samemu. W końcu tyle podróżowałem w małej grupce i zawsze było super, zawsze dawałem radę, może czas spróbować samemu. Pewnie trochę czasu jednak minie nim zdecyduję się na taki krok.
W każdym razie polecam każdemu jako cudowną terapię. Ja tu w Polsce mam spore fobie - boję się wyjść samemu w różne miejsca, bo czuję się oceniany i obserwowany, ale kiedy jestem na dalekim wyjeździe mam to wszystko gdzieś bo wiem, że prawdopodobieństwo, że spotkam znowu tych ludzi jest jak wygrana w totka.