18 Gru 2015, Pią 0:39, PID: 497060
powiem ci stap, że to co napisałeś o frustracji to prawda o mnie. jestem wku* jestem sfrustrowany, czasem mniej, czasem bardziej. wczoraj było akurat bardziej, więc to co napisałeś podziałało na mnie mocno.
wyrosłem na szczęście z fobikowego "oh, nie mogę nikogo urazić, oh, wszyscy mnie muszą lubić bo inaczej się potnę".
i też odebrałem to jako atak na ludzi, którzy wyjechali, żeby jakoś związać koniec z końcem, żeby jakoś sobie radzić. różni są ludzie, różne sytuacje, różne możliwości. jeśli ktoś w Polsce by żył na krawędzi biedy a tutaj dobrze sobie radzi, to czemu go za to obsobaczać? ja tam szanuję wszystkich ludzi, którzy pracują, którzy coś robią żeby poprawić swój los. i nieważne czy pracuje jako naukowiec, czy pracuje na produkcji, czy zdrapuje koty z jezdni. ważne że nie siedzi na dup*e i coś robi. (o ile oczywiście jest w stanie pracować, bo różne względy, np. medyczne mogą stać na przeszkodzie)
zawsze to jest swój własny kąt, który nawet z jakiejś lichej pensji czy renty się utrzyma. a z wynajmowanego spóźnisz się z zapłatą raz czy dwa i poszoł won.
stap!inesekend napisał(a):Widzę Dante, iż usiłujesz być złośliwy (i w dodatku mnie obrażasz). W taki sposób raczej sympatii nie zyskasz.czasem przemawia przeze mnie intelekt, czasem emocje. nie zastanawiam się nad sympatiami, staram się być szczery. a jak nie zyskam sympatii, no to co, widocznie nie zasługuję :-D
wyrosłem na szczęście z fobikowego "oh, nie mogę nikogo urazić, oh, wszyscy mnie muszą lubić bo inaczej się potnę".
stap!inesekend napisał(a):Fundowanie obiadków przez mamę wcale nie jest takie fajne, jak być może sobie obrażasz, bo pociąga za sobą inne konsekwencje.wiem. ja nie tęsknię za wiktem rodziców, cieszę się że się usamodzielniłem.
stap!inesekend napisał(a):Odnoszę wrażenie, iż chcesz zdyskredytować wszystkich, którzy nie mają szaleńczej tęsknoty za krajem.nie. ale nie potrafię zrozumieć postawy "ten kraj nic nie znaczy, flaga nic nie znaczy, nic mi nie jest potrzebne, wszędzie się odnajdę i dostosuję"
i też odebrałem to jako atak na ludzi, którzy wyjechali, żeby jakoś związać koniec z końcem, żeby jakoś sobie radzić. różni są ludzie, różne sytuacje, różne możliwości. jeśli ktoś w Polsce by żył na krawędzi biedy a tutaj dobrze sobie radzi, to czemu go za to obsobaczać? ja tam szanuję wszystkich ludzi, którzy pracują, którzy coś robią żeby poprawić swój los. i nieważne czy pracuje jako naukowiec, czy pracuje na produkcji, czy zdrapuje koty z jezdni. ważne że nie siedzi na dup*e i coś robi. (o ile oczywiście jest w stanie pracować, bo różne względy, np. medyczne mogą stać na przeszkodzie)
stap!inesekend napisał(a):Wynajmy nie wyjdą Ci drożej niż kupno własnego mieszkania.własne mieszkanie to inwestycja. po x latach wynajmowania dalej nie masz nic tak jak miałeś nic.
zawsze to jest swój własny kąt, który nawet z jakiejś lichej pensji czy renty się utrzyma. a z wynajmowanego spóźnisz się z zapłatą raz czy dwa i poszoł won.