03 Maj 2016, Wto 11:04, PID: 538036
PewnieJerzy napisał(a):Ja tylko chcę mieć spokój. Stronię od ludzi aż nadzbyt do tego stopnia, że niekiedy się zastanawiałem, czy dam radę pójść na studia. Jak myślicie, czy kompletna izolacja fobika jest ucieczką od problemów, czy tylko zataczaniem błędnego koła?
W Twoim wieku zachowywałem się podobnie. Aż mam ochotę czasami kopnąć w "d" tego osiemnastoletniego siebie, poprawić plaskaczem, aby wybić z głowy takie myślenie. Ale niestety jest już za późno. Czasu się nie cofnie.
Jak skończyłem szkołę i zacząłem studia bez przerwy marzyłem aż będę miał spokój od ludzi i zostanę sam. Nie integrowałem się zbytni z ludźmi ze studiów, a raczej zrywałem wszystkie nawiązywane kontakty przy pierwszej lepszej sposobności. Gdy skończyłem studia nadszedł mój upragniony "raj". W końcu mogłem być sam w domu i nie zadawać się z żadnymi ludźmi. Ale radość trwała tylko przez pierwsze kilka miesięcy. Po kilku miesiącach dopadła mnie straszna samotność. Jednak było już za późno, zerwanych kontaktów nie dało się odnowić, a kilku znajomych, którzy mimo moich fochów nadal mnie akceptowali, byli już rozsiani daleko po całej Polsce lub zagranicą. Obecnie, aby walczyć z tą samotnością, umawiam się z obcymi ludźmi z Internetu na wyjście do kina lub porobienie coś na mieście, ale jednak to nie to samo co spotkania ze starymi dobrymi przyjaciółmi.
Wiec Ci radzę Jerzy, ucz się na błędach starszego kolegi - to zdecydowanie mniej boli.