22 Sty 2020, Śro 15:15, PID: 814548
W jaki sposób używanie aplikacji (gdzie szuka się potencjalnego partnera na podstawie jego cech fizycznych tudzież statusu społecznego i poziomu zamożności) miałoby prowadzić do innych wniosków niż takich, że kobiety lecą tylko na wygląd i pieniądze. Powstaje jakiś mit, że tylko umięśniony chad z zasobnym portfelem może liczyć na posiadanie dziewczyny. Oczywiście, jeśli komuś zależy na zaliczaniu pustych panienek co weekend, to wszystko się zgadza. Natomiast, jeśli ktoś szuka mądrej dziewczyny i myśli o związku na poważnie, to wątpię żeby Tinder był do tego odpowiednim miejscem. Więc jeśli ktoś nie jest tak zwanym chadem, to może lepiej niech sobie odpuści tego typu aplikacje. Być może ta frustracja niektórych facetów bierze się stąd, że nie są zbyt atrakcyjni fizycznie i pomimo tego liczą na związek z internetową "modelką". Nie tędy droga, bo później pojawia się nienawiść do płci przeciwnej i wmawianie sobie, że nie ma się szans na jakikolwiek związek. Oczywiście na takie internetowe "modelki" przeciętny facet pewnie nie ma szans, ale wątpię żeby tracił tak dużo jak mu się wydaje. Oczywiście wiem, że zdarzają się wyjątki i trochę uogólniam, ale zwykle wszystko się uogólnia.
Sam przez chwilę korzystałem z apki Slowly, żeby pogadać z ludźmi ze świata i wydaje mi się, że może być spoko, jeśli ktoś chce poznać kogoś ciekawego i nawiązać z nim głębszą relację. Zamiast zdjęcia profilowego tworzy się graficzny awatar i szuka znajomych na podstawie wspólnych zainteresowań.
A ja kilka lat temu poznałem swoją kobietę na innym forum i jesteśmy już nawet po ślubie. Wątpię, żebyśmy nawiązali naszą relację przez coś pokroju Tindera.
Sam przez chwilę korzystałem z apki Slowly, żeby pogadać z ludźmi ze świata i wydaje mi się, że może być spoko, jeśli ktoś chce poznać kogoś ciekawego i nawiązać z nim głębszą relację. Zamiast zdjęcia profilowego tworzy się graficzny awatar i szuka znajomych na podstawie wspólnych zainteresowań.
A ja kilka lat temu poznałem swoją kobietę na innym forum i jesteśmy już nawet po ślubie. Wątpię, żebyśmy nawiązali naszą relację przez coś pokroju Tindera.