25 Sie 2015, Wto 11:12, PID: 464280
Zapraszali mnie, nawet im zależy byśmy w końcu się spotkali. Myślę że zostałbym zaakceptowany, bo naprawdę dobrze się dogadujemy. Ogólnie jesteśmy bliżej, niż mogłoby wyniknąć z chaotycznego postu. Ale najbardziej irytuje mnie fakt, o którym wspomniałem
Dlatego to jest dla kogoś takiego jak ja sytuacja bez wyjścia. I faktycznie odcięcie się wydaje dobrym pomysłem, ale nie jestem na to gotowy, bo naprawdę nie mam żadnych innych dobrych kontaktów z nikim innym, a naprawdę tego potrzebuję, by nie zwariować. Jeśli bym miał, to na pewno nie przykładałbym aż takiego skupienia do zwykłej grupki w internecie do grania w gry i gadania o pierdołach. Byliby wtedy po prostu dodatkiem.
Ogólnie dzięki za szybką odpowiedź Nie szukam rozwiązania, bo wiem, że żadne z nich by mi się nie spodobało. Post powstał tylko po to, by się wygadać i uwolnić z negatywnych emocji. Może wszystko zmieni się w liceum. Nie ukrywam, że na to liczę, choć wszystko zależy ode mnie. A z tym charakterem...
Cytat:I ostatnio sobie myślę. Nawet jak ich w końcu spotkam... co z tego? Jeśli uda mi się pojechać tam, gdzie chcę w przyszłym roku, to może spędzimy ze sobą koło trzech dni. A potem powrót do szarej rzeczywistości. I co? Wyczekiwanie kolejnego podobnego spotkania za rok?
Dlatego to jest dla kogoś takiego jak ja sytuacja bez wyjścia. I faktycznie odcięcie się wydaje dobrym pomysłem, ale nie jestem na to gotowy, bo naprawdę nie mam żadnych innych dobrych kontaktów z nikim innym, a naprawdę tego potrzebuję, by nie zwariować. Jeśli bym miał, to na pewno nie przykładałbym aż takiego skupienia do zwykłej grupki w internecie do grania w gry i gadania o pierdołach. Byliby wtedy po prostu dodatkiem.
Ogólnie dzięki za szybką odpowiedź Nie szukam rozwiązania, bo wiem, że żadne z nich by mi się nie spodobało. Post powstał tylko po to, by się wygadać i uwolnić z negatywnych emocji. Może wszystko zmieni się w liceum. Nie ukrywam, że na to liczę, choć wszystko zależy ode mnie. A z tym charakterem...