01 Sie 2015, Sob 0:20, PID: 457386
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Sie 2015, Sob 1:02 przez tPoH.)
Nie myl odwagi z głupotą. Nie szukaj na siłę konfrontacji. Jak cię zaczepią i sprowokują to się broń, ale prowokowanie walki 1 vs 4, to nie jest zbyt dobre rozwiązanie. Tym bardziej, że wśród typowej patologii nie znajdziesz krzty honoru. Dojadą cię do gleby i będą skakać po głowie. Tak to często niestety bywa. Po prostu rób swoje, nie zwracaj na nich uwagi. Podejrzewam, że są tylko mocni w gębie i żaden z nich nie naruszy twojej nietykalności cielesnej. Jakby tak się jednak stało, to wyjścia są dwa: albo s+, albo się bronisz. Konsekwencje obu decyzji znasz.
Ja bym to olał i robił swoje. Jakby chcieli mnie bić i mieli przewagę liczebną, to bym uciekł i wrócił z kolegami, żeby zrobić porządek. Mało to odważne, ale na pewno mądrzejsze rozwiązanie niż samobójcza walka z patusami.
Chyba, że to są naprawdę małe gnojki, to nie ma co się z nimi patyczkować. Z reguły jak jeden dostanie w pysk, to reszta ucieka.
Ja bym to olał i robił swoje. Jakby chcieli mnie bić i mieli przewagę liczebną, to bym uciekł i wrócił z kolegami, żeby zrobić porządek. Mało to odważne, ale na pewno mądrzejsze rozwiązanie niż samobójcza walka z patusami.
Chyba, że to są naprawdę małe gnojki, to nie ma co się z nimi patyczkować. Z reguły jak jeden dostanie w pysk, to reszta ucieka.