01 Lip 2015, Śro 20:09, PID: 451094
O ile sam nie byłem w związku i trudno mi się wypowiadać, to dla mnie również teoretyzując problem ze związkiem jest taki, że każde uczucie i tak podobno wygasa, tak, że druga osoba może nawet nie odejść, ale tkwić z przyzwyczajenia. Jestem neurotykiem i monogamistą, większość ludzi, jak wynika z moich obserwacji to poligamiści i właściwie nie ma żadnego przepisu, żeby druga osoba sobie nie poszła, ale jak człowiek się zaangażuje, w dodatku ma fobię , która go ogranicza, to pakowanie się w związek z góry zakrawa na katastrofę emocjonalną.
Kiedyś przeczytałem , że każdy w życiu ma na pewno i do końca tylko siebie, wszyscy inni mogą odejść i to zdanie do mnie przemawia.
Kiedyś przeczytałem , że każdy w życiu ma na pewno i do końca tylko siebie, wszyscy inni mogą odejść i to zdanie do mnie przemawia.