13 Wrz 2008, Sob 17:48, PID: 65775
U mnie było to samo. Od dziecka nie umiałem wyrazić swojego zdania i tego co czuję. Zawsze była jakaś spódnica pod którą można było się schować. Najpierw mama, później kuzyn, z którym łaziłem jak jakaś zasrana przyzwoitka, gdzie on tam i ja. Później szkoła, wybrałem taką gdzie poszły koleżanki, żeby nie być samemu, a nie że szkoła mi się podobała. A teraz jak już nie ma się za kim schować to siedzi się w domu Niestety jestem kaleką życiową