30 Maj 2015, Sob 0:46, PID: 447570
A pro po psychiatrii..
Ludzie są bardzo różni i różnie reagują na różniste substancje. Wiadomo powszechnie, że alkohol niektórym zmienia osobowość ale również inne pozornie 'niewinne' substancje spożywcze lub ich skojarzenia (nie wspominając o lekach i używkach) mogą podobne działać na wrażliwe osoby, tak samo potrafi zadziałać wywindowanie stresu psychicznego do pewnej granicy osobniczej wytrzymałości (niektórzy mogą często balansować w pobliżu tej granicy).
Część osób na wzrost stresu i lęku reaguje bierną, wycofaną i bezradną postawą, nawet ucieczką, ale inni ludzie na lęk reagują ofensywnie i agresywnie.
Można by sobie wyobrazić, że ktoś potrafi być koleżeński i sympatyczny dopóki wydaje mu się, że kontroluje sytuację albo zwyczajnie nie czuje się niczym zagrożony a jego poziom lęku oraz stresu metabolicznego pozostaje względnie niski. Ta sytuacja może zmieniać się pod wpływem działania spożytych substancji albo/oraz pod wpływem jakiegokolwiek stresu psychicznego z powodu faktycznych albo urojonych lub tylko przewidywanych niepomyślnych zdarzeń (np. kompromitacja w towarzystwie, odrzucenie, porażka..) - ponieważ takie czynniki stymulują poczucie zagrożenia, lęki i stres metaboliczny, efektem może być drastyczna zmiana postawy, zachowania, osobowości..
Tak to sobie wyobrażam w uproszczeniu. Jednocześnie pamięć i przytomność umysłu (o ile "stres" nie wyłączy zupełnie pamięci i/lub świadomości) wymuszają powstawanie racjonalizacji i mechanizmów obronnych..
Ludzie są bardzo różni i różnie reagują na różniste substancje. Wiadomo powszechnie, że alkohol niektórym zmienia osobowość ale również inne pozornie 'niewinne' substancje spożywcze lub ich skojarzenia (nie wspominając o lekach i używkach) mogą podobne działać na wrażliwe osoby, tak samo potrafi zadziałać wywindowanie stresu psychicznego do pewnej granicy osobniczej wytrzymałości (niektórzy mogą często balansować w pobliżu tej granicy).
Część osób na wzrost stresu i lęku reaguje bierną, wycofaną i bezradną postawą, nawet ucieczką, ale inni ludzie na lęk reagują ofensywnie i agresywnie.
Można by sobie wyobrazić, że ktoś potrafi być koleżeński i sympatyczny dopóki wydaje mu się, że kontroluje sytuację albo zwyczajnie nie czuje się niczym zagrożony a jego poziom lęku oraz stresu metabolicznego pozostaje względnie niski. Ta sytuacja może zmieniać się pod wpływem działania spożytych substancji albo/oraz pod wpływem jakiegokolwiek stresu psychicznego z powodu faktycznych albo urojonych lub tylko przewidywanych niepomyślnych zdarzeń (np. kompromitacja w towarzystwie, odrzucenie, porażka..) - ponieważ takie czynniki stymulują poczucie zagrożenia, lęki i stres metaboliczny, efektem może być drastyczna zmiana postawy, zachowania, osobowości..
Tak to sobie wyobrażam w uproszczeniu. Jednocześnie pamięć i przytomność umysłu (o ile "stres" nie wyłączy zupełnie pamięci i/lub świadomości) wymuszają powstawanie racjonalizacji i mechanizmów obronnych..