11 Kwi 2015, Sob 18:50, PID: 441368
Mi pomógł dopiero specjalista. Próbowałam radzić sobie sama, ale zawsze wracałam do punktu wyjścia... Dopiero na terapii uświadomiłam sobie wiele rzeczy i zaczęłam widzieć jakiś względnie trwały progres. Chociaż wydaje mi się, że wszystko zależy od człowieka, jedni mają jakieś takie szczęście czy coś, że jakoś radzą sobie sami
PMCL, też tak mam, że im dłużej siedzę sama, tym potem gorzej wyjść do ludzi a jak jeszcze przychodzi jakaś depresja to w ogóle mam błędne koło.
PMCL, też tak mam, że im dłużej siedzę sama, tym potem gorzej wyjść do ludzi a jak jeszcze przychodzi jakaś depresja to w ogóle mam błędne koło.