30 Wrz 2007, Nie 17:24, PID: 3497
Michał napisał(a):No zgadza się więcej sprawczości jest w nich. Muszę Ci oddać rację. Ale chodzi mi o to, żeby nie mówić "ci są gorsi, ci są lepsi" (winni, nie winni etc.).Ci, którzy nie ulegli pokusom, pod pewnym względem są jednak lepsi
resuscytacja napisał(a):Z tym akurat totalnie sie nie zgadzam sie. Mysle, ze w tym wlasnie lezy sukces wyjscia z tej fobii - trzeba uwierzyc, ze to od nas zalezy wyleczenie, bo jesli tego sie nie zrobi, to zadna terapia nie pomoze. Ktos moze nam wskazac jak lepiej myslec, lepiej sie zachowywac, ale to przeciez my musimy to sami zrobic, nie mozna czekac az nadejdzie dzien, kiedy nagle sie zmienimy, musimy sami kroczek po kroczku wprowadzac zmiany w naszym zyciu. Oczywiscie trzeba wpierw dowiedziec sie jak to robic. Lekarstwa moga okazac sie pomocne, ale najwazniejsza jest praca nad soba.Chodziło mi o to, że my fobii nie wybieramy świadomie, nie mamy nawet na to wpływu, nie wkraczamy w nią, więc nie jest od nas zależna w sensie podłoża i powodów.
Natomiast oczywiście wyjście z niej zależy już od nas, bo niby od kogo? Ale spójrz na to, jak jest postrzegana: że to nasz wybór, że nie chcemy wyjść do ludzi, że możemy to zmienić, ale nam się nie chce itd. A prawda jest diametralnie inna. Każdy chyba chce z tego wyjść. A przynajmniej nie mieć irracjonalnego lęku przed każdą żywą ludzką istotą.