25 Sty 2015, Nie 21:25, PID: 431608
Miałam taką sytuację w liceum, że na jednej z lekcji babka posadziła mnie z chłopakiem, który ciągle gadał, że niby ze mną nie będzie bo ja jestem spokojna. I wyszło tak, że ze mną też rozmawiał i może nawet częściej, a ja nie mogłam się skupić na lekcji bo do tego wszystkiego to on mi się bardzo podobał. Ja "zeszłam na manowce" a on wcale się nie poprawił .
To jest straszne jak nauczyciele są głupi... warto by było to gdzieś rozpowszechnić jak bardzo rani się dzieci takim postępowaniem. Olewa się te "ciche" osoby i działa na ich niekorzyść. W gimnazjum 2/3 klasy była patologiczna i przez większość osób ta garstka normalnych nie mogła w ogóle funkcjonować Nie mieliśmy żadnych pochwał bo brana była pod uwagę grupą, kary dostawali wszyscy a nie tylko ci źli, na wycieczkę nie pojechaliśmy bo klasa jest niegrzeczna...
To jest straszne jak nauczyciele są głupi... warto by było to gdzieś rozpowszechnić jak bardzo rani się dzieci takim postępowaniem. Olewa się te "ciche" osoby i działa na ich niekorzyść. W gimnazjum 2/3 klasy była patologiczna i przez większość osób ta garstka normalnych nie mogła w ogóle funkcjonować Nie mieliśmy żadnych pochwał bo brana była pod uwagę grupą, kary dostawali wszyscy a nie tylko ci źli, na wycieczkę nie pojechaliśmy bo klasa jest niegrzeczna...