11 Sie 2014, Pon 10:55, PID: 406940
Rozumiem Cię Matee chyba dosyć dobrze. Sam wielokrotnie czuję się rzekomym powodem hańby dla moich rodziców. I również w moim przypadku oni są przyczyną problemów. Myślę, że bardzo ważnym elementem procesu uzdrowienia jest uświadomienie sobie co jest przyczyną obecnego stanu. Nie można siebie obwiniać zanadto bo często problemy typu fobia społeczna czy niska samoocena mają korzenie w dzieciństwie. Choć sam jeszcze nie zostałem uzdrowiony to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że w przetrwaniu tego wszystkiego pomaga mi wytrwała modlitwa, lektura Pisma Świętego, życie sakramentalne- czyli to wszystko co oferuje Kościół. No i musisz sobie uświadomić, że nie jest prawdą to, iż jesteś rzekomo nieuleczalnie chory.