22 Cze 2014, Nie 22:33, PID: 397762
Cytat:No przepraszam, jeśli będziemy robić to, co Bóg nam każe - pójdziemy do nieba. Jeśli nie - do piekła. Więc nie wiem, o co Ci znowu chodzi i czemu już oskarżasz nas o brak wyobraźni.Opcji jest mnóstwo. Na krańcach szali z jednej strony mamy te najbardziej czarodziejskie wersje o życiu po życiu w magicznych krainach, a z drugiej podejście czysto biologiczne głoszące, że dzięki przestrzeganiu tychże zasad gwarantujemy sobie zbawienie w postaci przekazania dobrych genów. Istnieje pogląd, iż człowiek (czy inne stworzenie) jest tylko mniej znaczącym nośnikiem genów, które są clue całego istnienia (tak jak ważniejszy jest kod programu od interfejsu), więc ich ciągłość można odebrać jako życie wieczne. A między tymi dwoma biegunami masz miksy w różnych proporcjach.
Robisz jak każe "bóg" - twój genotyp wygrywa życie, wieczne życie w genach. Robisz nie po "jego" myśli - skazujesz swoich potomków na marny żywot lub wręcz zakończenie dynastii. Da się inaczej niż wizja diabelskiego kotła? Da się.
Cytat:Bardziej szczegółowo to nawet w archiwach papieskich może nie być. Chodziło po prostu o to, by wyjść na czoło przed tymi wszystkimi odłamami, co np. nie wierzyły w dwoistą naturę Chrystusa i tak dalej, bo "przecież my mamy historię, więc jesteśmy tymi właściwymi!".Może tacy właśnie byli, skoro inne odłamy szybko padały (a obecne zauważalnie padają)? Ludzie o dziwo nie ciągną do tych wygodnickich, luźnych odłamów, tylko masowo z nich odpływają, co trochę stoi w sprzeczności z teoriami o poszukiwaniu prostego, przyjemnego, ciepłego kącika przez chrześcijan. Bo po co im taka wiara?