19 Lut 2018, Pon 15:04, PID: 731787
Zdarza mi się śmiać w stresowych sytuacjach, ale generalnie rzadko.
Wyjątkiem był czas, kiedy miałem hipomanię. W hipo ogólnie byłem "inny", a stres wywoływał ogromne ataki śmiechu. Czasem nauczyciele mieli duży problem, żeby poprowadzić lekcję. Niekiedy tak rechotałem, że spadałem z krzesła.
Wyjątkiem był czas, kiedy miałem hipomanię. W hipo ogólnie byłem "inny", a stres wywoływał ogromne ataki śmiechu. Czasem nauczyciele mieli duży problem, żeby poprowadzić lekcję. Niekiedy tak rechotałem, że spadałem z krzesła.