03 Lis 2017, Pią 16:23, PID: 715558
(03 Lis 2017, Pią 15:43)Kra_Kra napisał(a):(02 Lis 2017, Czw 22:44)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Ja myślę, że może być w tym odrobina obawy ludzi, że kiedyś sami mogliby wpaść w stan, w którym chcieliby podjąć taką decyzję i umożliwiono by im to, zamiast doprowadzić do stanu, w którym takich chęci nie ma.Chociażby.
(02 Lis 2017, Czw 16:45)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Generalnie się zgodzę, ale co jeśli depresja wywołana jest np. niepełnosprawnością?To co innego. Ja mówię o samej depresji, którą jednak można z powodzeniem leczyć. A poza tym są i przypadki totalnie sparaliżowanych ludzi, którzy nabrali chęci do życia gdy tylko okazano im zainteresowanie i umożliwiono samorealizację mimo tak poważnych ograniczeń.
Słynna sprawa https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,...61672.html
A tak to by go zabili i by nie miał już szans na zaznanie szczęścia, którego teraz, mimo kalectwa, jest w stanie doznać.
Wydaje mi się że jesteś kolejną osobą która ma chęć ''uszczęśliwiania'' innych na siłę i podejmowania za nich decyzji.
Jeżeli ktoś chce dalej żyć z kalectwem,leczyć depresję,zmagać się z nowotworem - droga jest wolna i nie ma z tym problemu.
Ale nie wszyscy ludzie są tacy sami,część jest taka część owaka i np. są ludzie którzy nie chcą już żyć i doznawać szczęścia czy nieszczęścia - czegokolwiek.Czemu z tymi ludźmi mimo że wymagają tak niewiele,i wymagają tego co im się należy bo to ich prawo,jest jakiś ''problem''?
Dlaczego ten problem najbardziej rozdymany jest w państwach takich jak Polska,a w państwach takich jak Niemcy,Szwajcaria czy Holandia nie ma z tym problemu?