01 Gru 2008, Pon 17:44, PID: 96719
Jeżeli już mówić komuś to trzeba tego kogoś na prawdę dobrze znać, traktować jak przyjaciela i wiedzieć, że też ten ktoś tak cie traktuje. Przynajmniej ja dopiero komuś takiemu, mocno zaufanemu bym powiedziała. Chociaż... nie wiem wole wersje, że jestem nietowarzyska, samotnik itp. "fobia społeczna" chyba by mi przez gardło nie przeszła tym bardziej, że sama sobie ją zdiagnozowałam a nie lekarz, więc tym bardziej jakoś to tak dziwnie brzmi. Poza tym wątpie czy by to ktoś zrozumiał, tzn. są tacy ludzie, tylko jest ich mało i trzeba mieć szczęście, żeby na takiego trafić, a ja bałabym się zaryzykować. Heh zresztą ja to chyba w ogóle wole nie mówić jednak, im mniej ludzie wiedzą o mnie tym lepiej, jakoś w ten sposób bezpieczniejsza się czuję.
p.s. Jak tak was czytałam to stwierdziałam, że chciałabym być taką osoba, której ktoś się zwierza z czegoś takiego jak np. fobia... Wolałabym być po tej drugiej stronie.
p.s. Jak tak was czytałam to stwierdziałam, że chciałabym być taką osoba, której ktoś się zwierza z czegoś takiego jak np. fobia... Wolałabym być po tej drugiej stronie.