26 Lis 2008, Śro 0:12, PID: 94059
aneczka36 napisał(a):Widzicie, są rodzice, którzy robili źle i zdają sobie z tego sprawę i mimo wszystko kochają swoje dzieci i zależy im na nich. Niestety w tej samej rodzinie jedne dzieci są kochane bardziej, inne mniej, ja miałam pecha być dzieckiem odrzuconym, niekochanym, dlatego moje porozumienie z rodzicami jest niemożliwe.
Wg mnie, jeśli rodzic robi krzywdę dziecku, może nieświadomie, może z głupoty, a mimo to je kocha i potrafi przyznać się do błędu, nie straci kontaktu z dzieckiem, ale jeśli ma swoje dziecko gdzieś, to syn albo córka sami nic nie zdziałają, głową muru nie przebijesz.
Widzisz, mój przypadek wcale tak nie odbiega od Twojego. Byłem pierwszym dzieckiem swoich rodziców tym z wpadki. Kiedyś podczas kłótni rodziców usłyszałem jak ojciec powiedział że żałuje iż nie kazał mamie zrobic aborcji. To było po pijanemu, więc z jednej strony na trzeźwo by tego nie powiedział, ale z drugiej powieedział to co myślał i chodziło mu po głowie.
Drugim dzieckiem byla moja siostra, ktora była już chciana i planowana. Bardzo źle sie z tym czułem. Pomijając to wszystko to drażniło mnie jej otwartość, oraz to jak ojciec okazywał jej uczucia.
Mimo to po 24 latach od mojego poczęcia. Po zaczęciu walki z fobią, po powiedzeniu sobie wszystkiego co mieliśmy sobie do powiedzenia, chyba szczerze sobie wybaczyliśmy. Mimo iż wczesniej myslałem że nigdy mu tego nei wybacze. Na pewno nigdy nie zapomnę, ale myslę że to iż mu wybaczyłem to dobrze. Szczrze mnei za wszystko przeprosił, więc zasługuje chyba na danie mu szansy. Nasze relacje mogą jeszcze wyglądać dobrze... Nie jest za późno. Dlatego namawiałbym Cie do przemyślenai jednak jeszcze raz dobrze swojego życia. Być może jest jeszcze zdecydowanie za wczesnie, ale może kiedyś powinnaś jednak pomysleć o wybaczeniu. W końcu mamę i tate ma się tylko jednych. Są jacy są, popełniali na pewno błedy, ale nic nie jest ani czarne ani białe...