21 Lis 2008, Pią 22:04, PID: 92105
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Lis 2008, Pią 23:01 przez Sosen.)
No nie wiem Niered. Z twoich postów wynika, że my wszyscy jesteśmy jacyś naiwni/głupi, że wierzymy w tą terapię i chcemy sobie pomóc. Cała fobia to jest kłamstwo, o to właśnie chodzi, a afirmacje są po to, żebyś w to uwierzył. Tylko dlatego, że w tej terapii są afirmacje ją odrzucasz? Co w nich złego skoro prowadzą do wyleczenia? Jeśli miałyby Ci wmawiać jakieś radykalne głupstwa, typu że po śmierci dostaniesz 30 dziewic, allah jest mesjaszem. Amerykanie to samo zło, czy islam to samo zło. Nie wiem głupoty pisze. Chodzi o to, żeby zacząć używać inaczej swojego mózgu. Przestać używać tych starych myśli.
Wydaje mi się, że ty lubisz swoje negatywne myśli? Wierzysz im? W takim razie ty jesteś naiwny.
Obrażasz mnie pisząc że łapię wszystko od razu. Twoim tokiem myślenia nigdy bym z tego nie wyszedł. Więc wybacz ale dalej uważam, że piszesz głupoty.
Edit. Wiesz, niektóre myśli są prawdziwe. Np. o tym że ktoś o nas jakoś myśli. Tylko głównie chodzi o to, że my to wyolbrzymiamy. Cała sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy analizujesz ją bez lęku. O to właśnie chodzi, żeby obniżyć ten lęk. Co nas interesuje co inni o nas sądzą. Mnie to w ogóle nie interesuje. Gdybym nie trafił na tą terapię, to dalej bym grzązł w tym brudzie. W takim razie ja jestem naiwny, że chce się zmienić i z niej korzystam? Trochę dziwny twój tok myślenia.
Edit 2
Na stronie socialanxietyinstitute.com są historie ludzi, którzy korzystają z tej terapii. Jest tam osoba podobna do Ciebie. Która tak jak ty nie wierzyła, była sceptyczna, i trochę tak jak ty uważała innych którzy z niej korzystają za naiwniaków. Ale po jakimś czasie się do niej przekonała. Moja rada dla Ciebie, jeśli chcesz mnie słuchać, jest taka żebyś zaczął terapie i poczekał tych parę tygodni. Przykładał się do niej. Choć trochę uwierzył. Może zaskoczysz po paru tygodniach. Życzę Ci tego.
Edit 3
I nie oburzyłem się. Odpowiadam tylko na twoje posty i staram się jednak przekonać ludzi, że terapia jest warta wysiłku. Skoro trafiłem na takiego sceptyka jak ty, to musiałem się trochę rozpisać. Looz.
Edit 4
Prawie mnie przekonałeś, że jestem jakiś dziwny i rzeczywiście naiwny że z niej korzystam. "Prawie" Do jutra się podniose
Wydaje mi się, że ty lubisz swoje negatywne myśli? Wierzysz im? W takim razie ty jesteś naiwny.
Obrażasz mnie pisząc że łapię wszystko od razu. Twoim tokiem myślenia nigdy bym z tego nie wyszedł. Więc wybacz ale dalej uważam, że piszesz głupoty.
Edit. Wiesz, niektóre myśli są prawdziwe. Np. o tym że ktoś o nas jakoś myśli. Tylko głównie chodzi o to, że my to wyolbrzymiamy. Cała sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy analizujesz ją bez lęku. O to właśnie chodzi, żeby obniżyć ten lęk. Co nas interesuje co inni o nas sądzą. Mnie to w ogóle nie interesuje. Gdybym nie trafił na tą terapię, to dalej bym grzązł w tym brudzie. W takim razie ja jestem naiwny, że chce się zmienić i z niej korzystam? Trochę dziwny twój tok myślenia.
Edit 2
Na stronie socialanxietyinstitute.com są historie ludzi, którzy korzystają z tej terapii. Jest tam osoba podobna do Ciebie. Która tak jak ty nie wierzyła, była sceptyczna, i trochę tak jak ty uważała innych którzy z niej korzystają za naiwniaków. Ale po jakimś czasie się do niej przekonała. Moja rada dla Ciebie, jeśli chcesz mnie słuchać, jest taka żebyś zaczął terapie i poczekał tych parę tygodni. Przykładał się do niej. Choć trochę uwierzył. Może zaskoczysz po paru tygodniach. Życzę Ci tego.
Edit 3
I nie oburzyłem się. Odpowiadam tylko na twoje posty i staram się jednak przekonać ludzi, że terapia jest warta wysiłku. Skoro trafiłem na takiego sceptyka jak ty, to musiałem się trochę rozpisać. Looz.
Edit 4
Prawie mnie przekonałeś, że jestem jakiś dziwny i rzeczywiście naiwny że z niej korzystam. "Prawie" Do jutra się podniose