20 Lis 2008, Czw 16:49, PID: 91621
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lis 2008, Czw 16:49 przez eric.)
Ja się jeszcze nie leczę, niedawno dopiero odkryłem że to co mi dolega to fobia społeczna.
W pierwszej liceum miałem najgorzej, potem stopniowo przechodziło, w tym roku we wrześniu (2 klasa) było coraz lepiej, ale w październiku jakby się zatrzymało, a teraz mam wrażenie że zaczynam się cofać...
Przeglądałem terapię Richardsa, powoli przymierzam się do rozpoczęcia leczenia w ten sposób, ale jak tak patrzę na tą terapię to myślę że może mi nie starczyć na to sił...
Sam nie wiem czy mi to pomoże, do tego nie motywuje mnie sama fobia, która jest "średnio-zaawansowana", wychodzi mi 65-70 punktów w teście Liebowitza, mam w głowie poukładane jako-takie plany na przyszłą, bezstresową w moim przypadku pracę i jakoś nie mogę się zebrać żeby zacząć tą terapię... ale raczej będę musiał się zmobilizować, gdziekolwiek będę pracował, nawet bez dużych kontaktów z ludźmi, to fobia na pewno mi nie pomoże...
W pierwszej liceum miałem najgorzej, potem stopniowo przechodziło, w tym roku we wrześniu (2 klasa) było coraz lepiej, ale w październiku jakby się zatrzymało, a teraz mam wrażenie że zaczynam się cofać...
Przeglądałem terapię Richardsa, powoli przymierzam się do rozpoczęcia leczenia w ten sposób, ale jak tak patrzę na tą terapię to myślę że może mi nie starczyć na to sił...
Sam nie wiem czy mi to pomoże, do tego nie motywuje mnie sama fobia, która jest "średnio-zaawansowana", wychodzi mi 65-70 punktów w teście Liebowitza, mam w głowie poukładane jako-takie plany na przyszłą, bezstresową w moim przypadku pracę i jakoś nie mogę się zebrać żeby zacząć tą terapię... ale raczej będę musiał się zmobilizować, gdziekolwiek będę pracował, nawet bez dużych kontaktów z ludźmi, to fobia na pewno mi nie pomoże...