20 Lis 2008, Czw 15:09, PID: 91608
Sosen napisał(a):Moim zdaniem empatia dobrze robi. Nie lubię postawy swojej mamy, która uważa że wszystko jest z nią ok. Uważa nawet, że ja powinienem się zaakceptować, tak jak ona to zrobiła. Ale tu chyba nie o taką akceptacje chodzi!? Nie mamy zaakceptować tego, że jesteśmy nerwowi i że mamy fobię społeczną. Mamy zaakceptować siebie jako osobę, i dążyć tym samym do doskonalenia się/leczenia fobii.Amen!!! Święte słowa!!!
Akceptuję mojego znajomego jako człowieka ale nie akceptuję jego choroby!!!
Chciałabym żeby nauczył się kochać siebie, żeby poznał swoją wartość. Że nerwica i fobia to nie są jego cechy charakteru tylko jego choroba z której MOŻE wyjść. Przekazuję mu całą masę dobrych afirmacji i dobrych emocji. Pozwalam mu na wyrażenie gniewu na cały ten świat, bo jemu się wydawało do tej pory, że wszystkiemu winny jest ON. Że jest do d*py i inne tego typu myśli. A ja pokazuję mu w punktach jego silne strony. Patrzy na mnie zdumiony gdy mu mówię, że ja bym sobie nie poradziła w sytuacjach w których on jest doskonały. Ale taka jest prawda. Ja muszę się nieźle zmotywować żeby iść do jakiegoś urzędu coś załatwić... on to robi z automatu. Walą mu kłody pod nogi a on uparcie drepta dalej. W tym temacie potrafi pokonać swój lęk. Wiem, że ma w sobie moc i da radę pokonać swoje lęki w innej dziedzinie. Tylko do tego potrzebuje wsparcia i czasu.
Mam też nadzieję, że na to forum nigdy nie trafi. Nie dlatego, że o nim piszę... Większość z Was tak naprawdę nie pomaga tylko dołuje.
Mało na tym forum takich ludzi jak np Sosen, który DZIAŁA a nie jęczy. Wiem... każdy ma swój czas...
Sosen, lochfyne i reszta która walczy...
Widzę Waszą moc i całym sercem jestem z Wami. Wiem, że się Wam uda!!! Róbcie swoje i nie czekajcie na innych
A gdyby ktoś twierdził inaczej to osobiście dam mu w ryj (namiary na PW proszę)
PoMimoTo napisał(a):Chyba zostawię Ci moje GG
jesteś dla mnie zbyt toksyczny nie skorzystam
PoMimoTo napisał(a):To walka z wiatrakami , daj sobie spokój..Nie skorzystam również z Twojej metody na pokonywanie problemów...
Chociaż... Tak właściwie to masz rację...
Jak się głębiej nad tym zastanowić to życie jest walką z wiatrakami...
hmmm.... ok... lecę sobie podciąć żyły
Najłatwiej jest się poddać i nie robić nic