19 Lis 2008, Śro 19:46, PID: 91386
Ja też się zbytnio nie przejmuję tym co inni o mnie myślą, tzn. nie zamierzam się naginać do ich oceny. Ale biorę pod uwagę jeśli mówią z sensem. Panie i panowie nie chcę nikogo pouczać kogo ma lubić a kogo nie, ale jak już ktoś zauważył ważne jest czy nasze myślenie jest adekwatne do rzeczywistości, a przy tej chorobie niestety rzadko tak bywa. Celowo tak sformułowałem tytuł wątku, żeby sprowokować uogólnienia, ale gdybyście się nimi nie posługiwali w życiu to byście tak nie pisali.
Myślę że żeby polubić innych trzeba trochę najpierw lubić siebie. Bo to jest zdrowe. Tak mi się wydaje że poza ekstremalnymi przypadkami większość ludzi ma swoje zalety i wady i trzeba umieć je dostrzegać, to nie znaczy że ignorować, ale dostrzegać i reagować adekwatnie bez uogólnień.
Niestety każdy fobik musi sobie w końcu uświadomić, że to jest choroba nieadekwatnego postrzegania i myślenia.
Myślę że żeby polubić innych trzeba trochę najpierw lubić siebie. Bo to jest zdrowe. Tak mi się wydaje że poza ekstremalnymi przypadkami większość ludzi ma swoje zalety i wady i trzeba umieć je dostrzegać, to nie znaczy że ignorować, ale dostrzegać i reagować adekwatnie bez uogólnień.
Niestety każdy fobik musi sobie w końcu uświadomić, że to jest choroba nieadekwatnego postrzegania i myślenia.