13 Maj 2024, Pon 11:10, PID: 875250
Durnota i durnoctwo durnoksetyny.
Odstawiasz ten szajs, czujesz się wreszcie jak człowiek, wrak ale jednak funkcjonalny. Robi się niedobrze, robi się ja już nie wiem, nieustanna nawałnica myśli nie daje spokoju, jest nie do wytrzymania. Zaczynasz rekreacyjnie chodzić do parku oglądać kaczki. Kaczka działa, ale niedługo. Łamiesz się, zjadasz znowu po pół roku to durnokretyństwo. Myśli gasną. O jak błogo. Ale znów wszystko męczy. Siedzenie męczy. Leżenie męczy. Nogi jak z waty. No nic nie jem, ale tak się złożyło że akurat teraz. Pierwszy raz od miesięcy nie chce mi się słuchać muzyki w drodze do pracy. W pracy wyjobane. Czyli jak zawsze, ale to taki inny rodzaj, odcień wyjobania. Taki wybitnie irytujący. Tylko że też już nie czuję irytacji. Irytacja jest zabawna, gniew jest zabawny. A teraz nie ma nic. Nie jest zabawnie. Głos staje się coraz bardziej bezpłciowy i robotyczny, całkowicie pozbawiony energii, aż do granicy skrzeku. Trochę słabo jak robisz na słuchawce.
Tak nie można, nie chcę proszeczek.
Znowu chce mi się iść na kaczki.
Odstawiasz ten szajs, czujesz się wreszcie jak człowiek, wrak ale jednak funkcjonalny. Robi się niedobrze, robi się ja już nie wiem, nieustanna nawałnica myśli nie daje spokoju, jest nie do wytrzymania. Zaczynasz rekreacyjnie chodzić do parku oglądać kaczki. Kaczka działa, ale niedługo. Łamiesz się, zjadasz znowu po pół roku to durnokretyństwo. Myśli gasną. O jak błogo. Ale znów wszystko męczy. Siedzenie męczy. Leżenie męczy. Nogi jak z waty. No nic nie jem, ale tak się złożyło że akurat teraz. Pierwszy raz od miesięcy nie chce mi się słuchać muzyki w drodze do pracy. W pracy wyjobane. Czyli jak zawsze, ale to taki inny rodzaj, odcień wyjobania. Taki wybitnie irytujący. Tylko że też już nie czuję irytacji. Irytacja jest zabawna, gniew jest zabawny. A teraz nie ma nic. Nie jest zabawnie. Głos staje się coraz bardziej bezpłciowy i robotyczny, całkowicie pozbawiony energii, aż do granicy skrzeku. Trochę słabo jak robisz na słuchawce.
Tak nie można, nie chcę proszeczek.
Znowu chce mi się iść na kaczki.