30 Gru 2007, Nie 10:37, PID: 8656
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Gru 2007, Nie 14:37 przez Michał.)
O tak! Niestety! Wiem coś po sobie. Nie mam już siły, ani gotowości na terapię, a bez tego jestem ... jakby to powiedzieć ... niepełnosprawny? Siły, żeby szukać coraz to nowego psychiatry też już nie mam. Nie chcą mi dawać leków za bardzo, bo twierdzą, że to w mojej osobowości coś jest i na to tylko terapia. A mi się wydaje, że mogą się mylić, zwłaszcza, że nie jestem gotów wszystkiego mówić. Suma sumarum kiepscy są, bo pomimo niemówienia wszystkiego powinni sobie radzić. Sam bym sobie poradził z pacjentem, który wszystko mówi. Żadna to sztuka. Nie jest tak do końca, celowo przesadziłem.
edit:
do poniżej:
Nie chciałem, ale w takim jestem teraz stanie.
edit:
do poniżej:
Nie chciałem, ale w takim jestem teraz stanie.