15 Lis 2022, Wto 15:15, PID: 863190
(15 Lis 2022, Wto 13:20)ekstra_intro napisał(a): misiek_ napisał(a):Też mi się wydaje ,że te 5-10 dziewczyn na rok to nie jest jakaś duża liczba, jeżeli się nie siedzi w domu i uda się przełamać i zrobić pierwszy krok czyli się wgl. odezwać. Tylko no właśnie trudniej tą relację utrzymać i wprowadzić ją na wyższy poziom. Do tego dochodzi fakt ,że ciężko znaleźć kogoś wolnego w podobnym wieku. Ogólnie w wieku tych 20lat było by dużo łatwiej, tylko wtedy myślałem ,że nawet rozmawiać ze mną nie będą chcieli
Gdyby każdy z nas miał możliwość poznać się z powiedzmy 5-10 dziewczynami każdego roku, to prędzej czy później znalazłby się ktoś odpowiedni. Z perspektywy czasu widzę, że właśnie to jest największym problemem, a nie słabe umiejętności społeczne, brak kasy czy dobrej pracy.
Różnie z tym bywa. Dla mnie trudniej jest utrzymać relację niż ją rozpocząć. Zwłaszcza w dużych miastach, wystarczy pójść na jakieś wydarzenie związane z naszymi zainteresowaniami typu turniej planszówek czy zapisać się do jakiejś grupy biegowej, czy pójść na kurs pływania, tańca itp, od razu jest temat do rozmowy, wspólna pasja. Trudniej jest utrzymać kogoś przy sobie, zwłaszcza gdy jest się niezbyt ciekawym, małomównym, nudnawym gościem, gdy ma się problemy z samym sobą, z niską samooceną. A jeśli się jeszcze niezbyt ufa kobieton z racji róznych niefajnych doświadczeń, to już w ogóle ...ujnia z grzybnią. Brak kasy w sumie też problem bo dla wielu lasek to oznaka niezaradności.