05 Lis 2008, Śro 16:53, PID: 86230
Sosen napisał(a):Hmm.. wiesz nie wiem czy tak na siłę to dobrze. On po prostu musi się z tobą oswoić.teraz już wiem
Sosen napisał(a):Tutaj nie chodzi o to, żebyś go przekonała, że nic mu z twojej strony nie grozi, albo może Ci mówić co chce, albo albo.. On może to wszystko wiedzieć, jednak te lęki są irracjonalne, siedzą głęboko w nas. Tak jak mówię, nic na siłę. Jeśli chce coś powiedzieć to spokojnie go słuchaj.tak też robię ale nie mam pojęcia co zrobić jak zapada cisza a on patrzy na mnie wyczekująco...
Sosen napisał(a):Nie przyglądaj mu się() badawczym okiem, bo to stresuje. Zachowuj się tak, jakbyś go akceptowała i nie miał żadnych wad. Jeśli zwrócisz uwagę na jakieś jego dziwne zachowanie, on to może wziąć do siebie i wyolbrzymić, następnym razem więc jeszcze bardziej będzie się Ciebie bał.
cokolwiek bym nie zrobiła on i tak jest zestresowany
cokolwiek bym nie powiedziała on i tak to zinterpretuje w taki sposób, że padam na łopatki
a jednak dziwne że wraca jak bumerang
Niestety ta moja "delikatność" i powściągliwość zaczyna odbijać się na moim psyche. Od kilku dni dygocze. Denerwuję się tym, że on się tak denerwuje. A jestem z natury osobą impulsywną i szczerą. Walę kawę na ławę nie myśląc o skutkach. Jednak jak widzę "wrażliwca" staram się trzymać jęzor na smyczy, ale nie zawsze mi to wychodzi. Generalnie mnie to męczy bo ja każdą uwagę na mój temat biorę na klatę bezproblemowo.
Moi znajomi mają nierzadko problem z moją nadmierną bezpośrednością. Jestem skrajnym przeciwieństwem FS. Ale widzę podobieństwa Też trzeba czasu żeby mnie zaakceptować
Zastanawiam się jak to się dzieje, że jeszcze nie zwiał gdzie pieprz rośnie
A Wy jak się czujecie z tym że tu się panoszę :