11 Paź 2022, Wto 19:42, PID: 862261
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Paź 2022, Wto 20:34 przez sittingintheenglishgarden.)
Jeśli byłaś na forum w 2018r. to mogłabyś zdradzić swój nick? Czy jesteś Joasią?
Jak to jest, że spędziłaś tyle czasu na pomaganiu mężczyznom skrzywdzonym z powodu stereotypów i oczekiwań, a tymczasem sama kreujesz i promujesz stereotypy i oczekiwania wobec obu płci?
Plus szczerze - ta postawa wygląda mi bardzo nieautentycznie. Emocje, nawet, kiedy są intensywne, też są w porządku. Postawa, która zachęca do "niekrzyczenia" emocji zachęca do udawania przed sobą kogoś, kim się nie jest. I dokładnie tak postrzegam te wypowiedzi - jako próbę kreacji osoby, która ma nadzwyczajne znaczenie.
Edit:
"Wielu pomogłam, zmieniając ich życie na lepsze, jednakże przyznam szczerze, że nie każdej kobiecie udaje mi się pomóc, bowiem to wymaga czasu i sporo wysiłku z obu stron (najczęściej kobiety, które nie miały wyjścia, chciały coś w sobie zmienić, reszta słuchała dumy i zazdrości, bo jest to wygodniejsza droga). U mężczyzn sprawa jest kompletnie inna. Mężczyźni nie kierują się emocjami, lecz logiką, jest to w ich naturze. Dlatego nawet jeśli przedstawiciel płci męskiej ma źle wychowane emocje (zwłaszcza jeśli wychowywała go toksyczna matka), to znacznie szybciej się uczy niż kobieta, często wystarczą mu trafne logiczne argumenty, wiedza i regularne ćwiczenia. "
Zapomniałam poruszyć jeszcze jeden ważny wątek. Klasycznie, tutaj też pojawia się próba narracji odnośnie płci: jesteśmy inni, ale równi. Tylko jest to narracja fałszywa - niespójna z innymi kąskami: jesteśmy równi, ale mężczyzna potrafi przyjąć prawdę, bo myśli logicznie. Emocjonalna kobieta najprawdopodobniej tej prawdy nigdy nie zrozumie. Możnaby chociaż próbować załagodzić, że pojmie, bo jest emocjonalnie bardziej kompetentna, ale nie, tutaj pojawia się wątek zazdrości i dumy. Prawdziwy przekaz to stare, dobre: jesteśmy inni, ale to mężczyźni są lepsi. Oczywiście na pewno oprócz autorki, bo widać że zgrabnie łączy emocje z logiką, skoro udało jej się te wszystkie prawdy pojąć.
Jak to jest, że spędziłaś tyle czasu na pomaganiu mężczyznom skrzywdzonym z powodu stereotypów i oczekiwań, a tymczasem sama kreujesz i promujesz stereotypy i oczekiwania wobec obu płci?
Plus szczerze - ta postawa wygląda mi bardzo nieautentycznie. Emocje, nawet, kiedy są intensywne, też są w porządku. Postawa, która zachęca do "niekrzyczenia" emocji zachęca do udawania przed sobą kogoś, kim się nie jest. I dokładnie tak postrzegam te wypowiedzi - jako próbę kreacji osoby, która ma nadzwyczajne znaczenie.
Edit:
"Wielu pomogłam, zmieniając ich życie na lepsze, jednakże przyznam szczerze, że nie każdej kobiecie udaje mi się pomóc, bowiem to wymaga czasu i sporo wysiłku z obu stron (najczęściej kobiety, które nie miały wyjścia, chciały coś w sobie zmienić, reszta słuchała dumy i zazdrości, bo jest to wygodniejsza droga). U mężczyzn sprawa jest kompletnie inna. Mężczyźni nie kierują się emocjami, lecz logiką, jest to w ich naturze. Dlatego nawet jeśli przedstawiciel płci męskiej ma źle wychowane emocje (zwłaszcza jeśli wychowywała go toksyczna matka), to znacznie szybciej się uczy niż kobieta, często wystarczą mu trafne logiczne argumenty, wiedza i regularne ćwiczenia. "
Zapomniałam poruszyć jeszcze jeden ważny wątek. Klasycznie, tutaj też pojawia się próba narracji odnośnie płci: jesteśmy inni, ale równi. Tylko jest to narracja fałszywa - niespójna z innymi kąskami: jesteśmy równi, ale mężczyzna potrafi przyjąć prawdę, bo myśli logicznie. Emocjonalna kobieta najprawdopodobniej tej prawdy nigdy nie zrozumie. Możnaby chociaż próbować załagodzić, że pojmie, bo jest emocjonalnie bardziej kompetentna, ale nie, tutaj pojawia się wątek zazdrości i dumy. Prawdziwy przekaz to stare, dobre: jesteśmy inni, ale to mężczyźni są lepsi. Oczywiście na pewno oprócz autorki, bo widać że zgrabnie łączy emocje z logiką, skoro udało jej się te wszystkie prawdy pojąć.