23 Kwi 2022, Sob 16:00, PID: 857503
(21 Kwi 2022, Czw 20:49)Dark_Fox napisał(a): Dzięki @Szymolpl za odpowiedź. Szczera i otwarta rozmowa pozwoliła nam zażegnać kryzys, który wisiał w powietrzu. Masz rację, czasem nie trudno zapomnieć, że jednak jesteśmy osobnymi ludźmi mimo iż żyjemy pod tym samym dachem. Świat i potrzeby mogą być różne. Myślę, że w moim przypadku i mojego związku zabrakło gdzieś czasu i chęci na szczerą rozmowę, a kiedy już czas i chęć się znalazły, znalazły się też rozwiązania i pomysły jak sprawić, by nasza relacja się rozwijała a nie zwijała. Żyjemy w mieście w którym jest mnóstwo ciekawych miejsc, które czekają na odkrycie i mamy plan naprawczy w postaci co tygodniowych wyjść gdzieś. No i powoli wracają nasze dawne rytuały, które gdzieś zamarły z biegiem czasu. Ja po poprzedniej relacji też stwierdziłam, że jestem zepsuta i zaczęłam szukać siebie, to był piękny czas. Związek to niestety nauka kompromisów, rozmowy i posiadania radaru uwzględniającego drugą osobę, czasem singielstwo jest lepsze niż związek, ale dla mnie ten związek w którym jestem teraz jest zbyt wiele wart, aby go tracić. Zastanawiałam się też czy faktycznie w moim przypadku jest jak @niki111 napisała "totalne niedopasowanie" i związek z kimś "byle by był", może nie jest to Everest związków, ale wolałabym żyć sobie w Dolinie Pięciu Stawów, niż w Himalajach. W sensie nie ma ludzi idealnych, a nawet jak z początku są to mogą się zmienić z czasem (jak było w moim związku). I jednak mimo pewnego kurzu zapomnienia, który osiadał na liściach rośliny zwanej "związek" warto było przypomnieć sobie co z nas za "gatunek" związku i jak o niego lepiej zadbać. Bo coś czego nigdy nie zabrakło w tym związku w którym jestem, to akceptacja i tolerancja, które dla mnie są bardzo ważne, bo no... jestem dziwną osobą. Jednak to nie jedyne elementy spajające naszą relację, prawdopodobnie w najbliższym czasie wpadną wspólne projekty, oraz zawody na które jedziemy razem, także będziemy się teraz nawzajem motywować, wymieniać trasami i pomysłami, aby nie umrzeć na tych zawodach kolarskich. Pragnę wierzyć w to, że będzie lepsze jutro.
Ogólnie strasznie zazdroszcze że znalazłaś kogoś takiego i akceptuje cie taką jaką jesteś i nawet chce ci pomóc i wyciągacie cie do ludzi, chciałbym mieć kogoś takiego, no ale cieżko tu narzekać jak sie nigdzie nie wychodzi a w pracy za duży stres żeby zagadywać do dziewczyn, może kiedyś któraś mnie pokocha mimo tego że nie jestem towarzyski ani ogarniety życiowo