30 Gru 2021, Czw 19:44, PID: 852140
(30 Gru 2021, Czw 18:58)Dalinar napisał(a): Nie dało się delikatniej?
Nie umiem : (
No widzisz, you dodged a bullet! Do tego tak naprawdę nie jestem graczką, mam tylko taki dziesięcioletni okres grania w kilka gier. Ksionszki rulez, tylko z ich czytaniem mam problem. : P
Widzę, że kilka osób napisało, że deal-breakery przestają się liczyć, kiedy ktoś się zakocha — szanuję, ale nie całkiem się z tym zgadzam. Według mnie taki związek (w moim przypadku) nie miałby szans na przetrwanie na dłuższą metę. Mogłabym pożyć z taką osobą, pomieszkać, ale patrzeć przez całe życie, jak ktoś kogoś nie szanuje i sadzi byki? Już kiedyś z kimś takim byłam i ciągle usprawiedliwiałam: że sama też nie jestem idealna; że jego przyjaciel i jego ojciec może kogoś tam zdradzili i traktują przedmiotowo kobiety, ale MNIE on szanuje, po prostu ma takiego kolegę z dzieciństwa; że może o koleżance z roku mówił, jaka jest gruba i nazywał ją prosiakiem, ale MI prawił komplementy, a moich grubych członków rodziny szanował; po tym, jak zobaczył kogoś, kogo uważał za geja, to z kolegami uciekli, a potem mi napisał SMS-a, ze fffuuu, musi do mnie przyjechać, żeby o tym zapomnieć, więc się cieszyłam, że przyjedzie, a poza tym przecież aktywnie nie nienawidzi gejów; że robił okropne błędy ortograficzne, ale przecież nikt nie jest idealny, a ja czułam się przez to w pewnym sensie "lepsza" i "mądrzejsza", bo ich nie robiłam. A co jak jedna osoba chce dzieci, a druga nie? Pewnie trudno przerwać taki związek, jeśli wszystko inne jest idealne, ale kiedyś trzeba będzie. Posiadanie dziecka w takim przypadku tylko skrzywdzi każdego zainteresowanego, w tym dziecko. Nie będę kłamać, może byłabym z kimś "deal-breakowym", ale chyba bardziej z zakochania i wygody, a nie całe życie. Inaczej deal-breaker to jednak nie deal-breaker.