27 Gru 2021, Pon 22:33, PID: 851890
(27 Gru 2021, Pon 22:06)Żółwik napisał(a): gratuluję, że się odważyłaś i wytrzymałaś wizytę! Tym razem nie stchórzyłaś – to argument, że warto próbować mimo wcześniejszych niepowodzeń.
Zdjęcia swoich własnych recept możesz udostępniać, jeśli tylko masz taką wolę. Dla bezpieczeństwa radzę zamazać/usunąć swoje dane osobowe ze zdjęcia.
Teraz lekarze mają obowiązkowo wystawiać e-recepty, w praktyce podają 4-cyfrowy kod lub wydruk informacyjny z kodem kreskowym. Może dostałaś dodatkowo rozpiskę z dawkowaniem na karteczce.
Nie ma formalnych przeszkód, by chodzić do różnych psychiatrów.
Możesz pójść na NFZ i powiedzieć, że zaczęłaś leczenie prywatnie (i dostałaś takie i takie leki z takim dawkowaniem), ale z powodów finansowych nie możesz tam kontynuować leczenia – całkiem normalna sytuacja.
Pilnuj tylko, żeby leki nie skończyły Ci się szybciej, niż będzie miała miejsce następna wizyta.
Nie stchórzyłam, ale jakim kosztem... Moje Święta nigdy nie były takie beznadziejne jak w tym roku. Stresowałam się przez 2 tygodnie, najpierw na tydzień przed wizytą ustaloną na 20.12, a gdy w ostatniej chwili została opóźniona o tydzień, to przez cały kolejny tydzień. No i sama wizyta była bardzo trudna, a trudności zawsze mnie zniechęcały. Jedyne co mnie teraz motywuje to przerażenie tym, co mnie czeka, jeśli nic nie zrobię z chorobami. A też nie zawsze się ono pojawia, bo na ogół staram się odwracać swoją uwagę od zaburzeń, pojawia się tylko wtedy jak moje objawy przybierają na sile.
Taa, myślę że to co dostałam nie jest tak naprawdę receptą