27 Gru 2021, Pon 19:40, PID: 851870
(27 Gru 2021, Pon 18:04)Dalinar napisał(a): Gratuluje odwagi
Ja codziennie mijam ten przerażający budynek i jakoś nie mogę się przemóc by tam wejść
Dziękuję, ale jedynie moja beznadziejna sytuacja mnie zmusiła, coraz gorsze objawy i czarna wizja przyszłości, gdybym się nie wyleczyła. No i tchórzyłam kilka razy, a gdyby odstępy między wizytami na które bylam zapisywana były mniejsze, to tchórzyłabym nawet kilkanaście razy. Przed psychologiem też tchórzyłam, cudem tam poszłam w ogóle. Po prostu wizja tego co mnie czeka jak kiedyś zabraknie mamy mnie tak przeraża, że jestem zmuszona tam chodzić.. No i pogarszające się objawy też wywołują u mnie przerażenie, jakiś miesiąc temu znowu pogorszyły się m.in moje problemy z oddychaniem, jest z tym naprawdę źle, a nawet nie wspomniałam psychiatrze jak bardzo poważny problem to jest... Wie że mam trudności z oddychaniem, ale nie wie w jakim stopniu. Mnie zapisuje wszędzie mama, sama bym nie dała rady. Mnie onieśmielają takie stylowe wnętrza i w ogóle, a w gabinecie psychiatry tak właśnie było, ona też była wystrojona.. Tak bardzo nie pasuję do takich ludzi i miejsc, to był mój pierwszy raz jak poszłam do lekarza prywatnie, więc nie byłam na to gotowa. Ale na tyle na ile mogłam to zrobiłam co do mnie należało, tylko że nie jestem zadowolona z tego na jak mało mnie stać