29 Paź 2021, Pią 9:42, PID: 849734
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Paź 2021, Pią 9:44 przez oksymoron.)
Jeżeli nie liczyć "znajomych" z pracy z którymi i tak się nie widuje po pracy to zostali mi znajomi mojej siostry i mój kolega z czasów szkolnych z którym i tak się bardzo oddaliliśmy i widzimy się kilka razy w roku maksymalnie.
Ogólnie w ostatnich latach próbowałem znaleźć towarzystwo w pracy ale nie do końca się to dobrze skończyło. Obecnie można powiedzieć że jestem odizolowany. Wydaję mi się że nie da się z tym już nic zrobić bo już się zakorzeniło. Nie wiem co z tą terapią, minęło pół roku a kompletnie brak poprawy, myśli rezygnacyjne to codzienność. Razi mnie trochę że te wszystkie terapię nie idą wg jakiegoś opracowanego na początku schematu tylko rozmawiamy o tym z czym przyjdę.
Dziękuję Ci za zainteresowanie!
Ogólnie w ostatnich latach próbowałem znaleźć towarzystwo w pracy ale nie do końca się to dobrze skończyło. Obecnie można powiedzieć że jestem odizolowany. Wydaję mi się że nie da się z tym już nic zrobić bo już się zakorzeniło. Nie wiem co z tą terapią, minęło pół roku a kompletnie brak poprawy, myśli rezygnacyjne to codzienność. Razi mnie trochę że te wszystkie terapię nie idą wg jakiegoś opracowanego na początku schematu tylko rozmawiamy o tym z czym przyjdę.
Dziękuję Ci za zainteresowanie!