04 Paź 2021, Pon 9:26, PID: 849092
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Paź 2021, Pon 9:31 przez kasiek_885.)
Właśnie chodzi o to zaniedbanie rodziców... Wcześniej powinnam dostać kopa w tyłek, chodziłam do psychiatry ale zrezygnowałam. Tak jak ze wszystkiego. Może to i lenistwo po tylu latach... Ale jak pójdę na zajęcia to też jestem nieobecna nie mogę się skupić tylko rozgrzebuje przeszłość, żałuję wielu rzeczy. Wiem że mogę wszystko zmienić ale tkwię nadal w tym czego nie zmieniłam do tej pory i utknęłam w jakimś swoim świecie przez co ciężko mi wyjść do ludzi. Czuję wstyd za swoją przeszłość...
Na jedzenie i tak mało wydaje, bo to nie jest tak że sobie siedzę nic nie robię i żyje jak w raju, bo mi tak dobrze. Moje jedzenie kończy się na kilku kanapkach dziennie. Kiedyś jak studiowałam było inaczej, dbałam o siebie, gadałam z ludźmi, tylko za dużo czasu minęło a ja popadłam w jakiś dziwny stan. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, a ja uciekałam w gry, internet, książki przed problemami przez co odcięłam się od ludzi, od świata i teraz ciężko mi wrócić. Wiem, że muszę to ogarnąć, bo nie chcę żeby tak wyglądało moje życie jak dotychczas...
Na jedzenie i tak mało wydaje, bo to nie jest tak że sobie siedzę nic nie robię i żyje jak w raju, bo mi tak dobrze. Moje jedzenie kończy się na kilku kanapkach dziennie. Kiedyś jak studiowałam było inaczej, dbałam o siebie, gadałam z ludźmi, tylko za dużo czasu minęło a ja popadłam w jakiś dziwny stan. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, a ja uciekałam w gry, internet, książki przed problemami przez co odcięłam się od ludzi, od świata i teraz ciężko mi wrócić. Wiem, że muszę to ogarnąć, bo nie chcę żeby tak wyglądało moje życie jak dotychczas...