24 Wrz 2021, Pią 17:53, PID: 848739
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Wrz 2021, Pią 18:05 przez Kiwi.)
Jeśli chodzi o mikroflorę jelitową, to najbardziej na zmiany mikrobiomu wpływa spożywanie surowych warzyw i owoców (z jednej strony na nich jest wciąż mnóstwo bakterii, które nie zostają zabite temperaturą i obróbką, a z drugiej strony temu, co już jest w jelicie zapewnia dopływ składników odżywczych, witamin).
Oczywiście nie polecam jedzenia kilograma surowizny każdego dnia (zwłaszcza gdy ma to być zmiana z dnia na dzień), ale można się zastanowić, czy codziennie je się chociaż trochę. Nawet kilka listków rukoli i pomidor na kanapce to więcej niż nic.
Druga prosta metoda dostarczenia sobie bakterii do jelit to spożywanie produktów kiszonych i fermentowanych.
"Zwykłe" ogórki kiszone (takie kupne) mają tak dobierane mikroorganizmy, żeby produkt finalny był jak najbardziej atrakcyjny sensorycznie, a niekoniecznie żeby jak najbardziej zasiedlał jelita.
Teoretycznie najzdrowsze i najbardziej różnorodne pod względem mikroorganizmów będą kiszonki przygotowywane samodzielnie.
Jeśli chodzi o fermentowane produkty mleczne, to najlepiej nie jeść codziennie tego samego wyrobu, tego samego producenta. W każdym jogurcie mogą być inne szczepy, które akurat zasiedlą jelito danej osoby lub nie. Można też szukać takich, które będą mieć trochę mniej standardowe rodzaje niż Lactobacillus (np. bywają jogurty z Bifidobacterium).
W teorii można też samemu spróbować zafermentować mleko, ale bez kultur starterowych byłoby to trudne.*
Najprościej kupić suplement, ale tego akurat nie rekomenduję, chociaż trudno, żeby miały zaszkodzić.
Ogólnie "zdrowa" dieta (zgodna z obecnymi wytycznymi WHO) ma stosunkowo największe szanse zmodyfikować mikrobiom i utrzymać korzystne proporcje różnych gatunków mikroorganizmów. Ale taka dieta też "sama w sobie" potrafi podnieść samopoczucie, wyrównać niedobory witamin, ograniczyć skoki poziomu cukru i insuliny, zmniejszyć osłabienie i zwiększyć poziom energii.
______
* Trudne przy założeniu braku własnej krowy mam na myśli. Mleko właściwie samo kwaśnieje
Oczywiście nie polecam jedzenia kilograma surowizny każdego dnia (zwłaszcza gdy ma to być zmiana z dnia na dzień), ale można się zastanowić, czy codziennie je się chociaż trochę. Nawet kilka listków rukoli i pomidor na kanapce to więcej niż nic.
Druga prosta metoda dostarczenia sobie bakterii do jelit to spożywanie produktów kiszonych i fermentowanych.
"Zwykłe" ogórki kiszone (takie kupne) mają tak dobierane mikroorganizmy, żeby produkt finalny był jak najbardziej atrakcyjny sensorycznie, a niekoniecznie żeby jak najbardziej zasiedlał jelita.
Teoretycznie najzdrowsze i najbardziej różnorodne pod względem mikroorganizmów będą kiszonki przygotowywane samodzielnie.
Jeśli chodzi o fermentowane produkty mleczne, to najlepiej nie jeść codziennie tego samego wyrobu, tego samego producenta. W każdym jogurcie mogą być inne szczepy, które akurat zasiedlą jelito danej osoby lub nie. Można też szukać takich, które będą mieć trochę mniej standardowe rodzaje niż Lactobacillus (np. bywają jogurty z Bifidobacterium).
W teorii można też samemu spróbować zafermentować mleko, ale bez kultur starterowych byłoby to trudne.*
Najprościej kupić suplement, ale tego akurat nie rekomenduję, chociaż trudno, żeby miały zaszkodzić.
Ogólnie "zdrowa" dieta (zgodna z obecnymi wytycznymi WHO) ma stosunkowo największe szanse zmodyfikować mikrobiom i utrzymać korzystne proporcje różnych gatunków mikroorganizmów. Ale taka dieta też "sama w sobie" potrafi podnieść samopoczucie, wyrównać niedobory witamin, ograniczyć skoki poziomu cukru i insuliny, zmniejszyć osłabienie i zwiększyć poziom energii.
______
* Trudne przy założeniu braku własnej krowy mam na myśli. Mleko właściwie samo kwaśnieje