19 Wrz 2021, Nie 7:46, PID: 848536
(18 Wrz 2021, Sob 23:33)Matlaltsauatl napisał(a):(18 Wrz 2021, Sob 22:13)Nowy555 napisał(a):Chodzi mi bardziej o coś w stylu "nie żalę się, że nie wygrałam na loterii, bo nigdy nie kupiłam losu". Jak się wychodzi do pracy, to na ogół spotyka się ludzi, którzy są takim "losem na loterię", czyli mogą się okazać fajnym znajomym, partnerem albo elementem sieci, przez którą kogoś poznasz (nawet jak nie będziecie rozmawiać, tylko pójdziesz raz na 3 lata na czyjeś urodziny, to już jest "szansa"). Jeśli się studiuje, chodzi na silownię, do szkoły językowej czy nawet na spacery, to zawsze jest jakaś tam niewielka szansa, że kogoś się spotka. Nawet losowe spotkanie ze szkolnym znajomym po latach może czymś zaowowcować. Jeśli zaś ktoś mieszka w niewielkim mieście, skąd wszyscy sensowni ludzie wyjechali, nie ma pracy i nie ma nawet dokąd wyjść (już pomijając pandemię), to nie ma skąd wytrzasnąć partnera, więc jest dla mnie oczywistym, że w takiej sytuacji nie mam o czym mysleć. Teoretycznie są znajomości internetowe, ale to już jest oddzielny temat — no i tu już na ogół spotyka się ludzi NIE przypadkowo, tylko wchodzi się na konkretne strony w konkretnym celu.(18 Wrz 2021, Sob 15:15)Matlaltsauatl napisał(a): Pfff, starą panną to ja będę przy pięćdziesiątce jak dożyję. Teraz mam za dużo innych problemów, żeby się tym przejmować. Trudno kogoś mieć, jak się nie wychodzi z domu, chociaż oczywiście chciało by się.
Nawet i jak się wychodzi, ma sie kolegow/kolezanki i prace
takie zycie
Taki jest urok małych miejscowości, sam wiem coś o tym, dlatego wyprowadziłem się