23 Sie 2021, Pon 17:56, PID: 847381
(05 Cze 2021, Sob 10:26)niesmialy_typ napisał(a): Cześć, no więc tak, mam problem i nie umiem go rozwiązać i nawet nie wiem od czego zacząć. Mówiąc krótko, mam ogromny problem z nieśmiałością. Skończyłem szkołę średnią i zostałem sam jak palec. Nie mam nikogo, ani kolegi, ani przyjaciela. O dziewczynie nawet nie myślę, bo to jest poza moim zasięgiem. Wolę nie robić konkurencji innym facetom i zostawić ten temat lepszym. W szkole byłem tym cichym i nieśmiałym, nikt mnie nie pytał o zdanie, chyba, że chodziło o zadanie domowe. Urodziny? Nigdy nie byłem i nie organizowałem. Imprezy? Nigdy. Domówki? Nigdy. Wesela w rodzinie? Nigdy. A właśnie, rodzina. Rodzinę mam, porozjeżdżali się po całym kraju, ale kontaktów nie utrzymujemy zbyt częstych. Kontakt mam z nimi tylko raz na 2-3 lata jak jest pogrzeb nie wiadomo kogo, ale muszę iść. Nawet wtedy jedyne co jestem w stanie odpowiedzieć to „cześć”. Większość odpowiada i na tym kończą się rozmowy. A rodzice? Tata pracuje i nie interesuje się moim wychowaniem, natomiast mama czasami coś tam powie „a dlaczego siedzisz cały czas w domu? Wyjdź gdzieś”. I tak, siedzę całymi dniami w domu (pandemia nie ma tu nic do rzeczy). Nie mam gdzie iść. Bo gdzie? Na basem? Nie umiem pływać. Do sklepu? Chodzę jak muszę coś kupić, a nie, żeby chodzić i patrzeć co tu kupić niepotrzebnego.Też byłem bardzo małomówny. I to bardzo. Kiedyś ktoś mi powiedział że lepiej jest już coś gadać nie ważne co, aby tylko gadać. Troche wziąłem sobie to do serca i sam staram się zaczynać temat. Na początku było bardzo ciężko. Ale robiłem postępy. Najlepiej zaczepiać w stylu "co słychać" "jak tam żyjesz" albo do dziewczyny "cześć ciotka co tam" itd. itp. Oczywiście jest to do osób nam znanych bo trudno abyśmy się tak odzywali do obcych. Prawdziwy mur stoi przed nami jak zaczynamy rozmowe z obcymi ludzmi. Ale też można nad tym pracować.
Natomiast moim drugim największym problemem jest małomówność. Nawet jeśli ktoś do mnie podejdzie to nie wiem o czym rozmawiać. I tutaj zaznaczę, że nie mam problemów z rozmową z dostawcą pizzy czy przechodniem, który pyta o drogę. Chodzi o sytuację kiedy siedzę przy stole np. na tym pogrzebie wśród rodziny i nie wiem nawet o co zapytać. Mało kogo będzie interesować to czym ja się interesuję i milczę.