14 Sie 2021, Sob 1:12, PID: 846787
(13 Sie 2021, Pią 14:15)Shirohebi napisał(a):(13 Sie 2021, Pią 10:41)damiandamianfb napisał(a): Czyli fajna zabawa póki się nie dostanie rachunku za wszystkoRachunek to delikatne stwierdzenie. Ja bym określił to bardziej jako dług, który z każdym dniem rośnie coraz bardziej.
Ogólnie z życiem jest trochę jak z zębami. Jeśli coś się zadzieje, to zazwyczaj wystarczy załatać dziurkę, ale ciągłe uciekanie od problemu będzie skutkowało bolesnym i kosztownym leczeniem kanałowym lub finalnie całkowitą ekstrakcją...
Zastanawiałam się nad tym porównaniem. Myślę, że jest bardzo trafne. Sama miałam problem z zębami. Miałam bardzo słabe zęby i też bardzo bałam się pójścia do dentysty. Chociaż przełamywałam strach i leczyłam zęby to ciągle pojawiał sie jakiś nowy problem, albo coś do leczenia albo któryś ząb mi się ukruszył. Myśle, że to tak jak z życiem. Mam sporo problemów ze sobą i chociaż przełamuje strach i staram się z nimi uporać to ciągle sie pojawia coś nowego. A niektórzy nie mają takich problemów. Mają zdrowsze zęby albo nie uciekają od ich leczeczenia albo to i to 😁
Ciasteczko też mam studia i nawet przez jakiś czas pracowałam w pracy związanej z moim kierunkiem studiów. Jednak przez to, że zachowywałam sie tak jak się zachowywałam to już tam nie pracuje. Byłam bardzo niepewna siebie i moi współpracownicy nie byli pewni czy zrobiłam co miałam zrobić dobrze czy źle. Często też pytałam jak mam wykonać moją prace. Kolejny problem to taki, że przeważnie siedziałam cicho, co umożliwiało innym zrzucanie winy za wszystko co było źle zrobione na mnie. Teraz żałuje, że juz tam nie pracuje, bo ta praca bardzo mi sie podobała, sama praca, może współpracownikami w końcu przestałabym się przejmować. Od kilku lat mam prace fizyczna, ktora mnie wykańcza psychicznie i fizycznie.