16 Maj 2021, Nie 1:54, PID: 842602
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Maj 2021, Nie 2:01 przez jatakniesmialogram.)
(14 Maj 2021, Pią 11:06)Grande napisał(a): O, idealna kandydatka na moją żonę
A na poważnie:
Jak chodziłem do psychologów, psychiatrów - to relaksowała mnie jedna myśl:
Oni są po to by się Tobą zająć, nim gorzej wypadniesz tym mogą bardziej się Tobą zainteresować, jednym słowem - to miejsce dla Ciebie.
Nawet jak nic nie będziesz mieć w głowie - to Oni wyciągną to z Ciebie.
Poza tym niech zgadnę - pewnie psychiatra przypisze Tobie seroxat?
Człowiek ma dziwne przekonania - że musi sprostać pewnym wymaganiom które go przerastają, by udowodnić sobie i innym swoją wartość - to jedna wielka bzdura - nie to się liczy..
Muszę przyznać że twoja rada brzmi przekonująco i rzeczywiście mnie trochę uspokoiła, dziękuję
Tylko ja jako fobiczka społeczna oczywiście nie mogę się powstrzymać i od razu przychodzi mi na myśl taki czarny scenariusz: co jeśli trafię na złego psychiatrę? Chciałabym być przygotowana psychicznie także na taką okoliczność, bo jestem świadoma faktu że niemili czy lekceważący psychiatrzy istnieją.
Nie wiem co mi przepisze, ale już teraz wiem że będę miała opory przed przyjmowaniem leku, jako że boję się wszystkiego...
A co się liczy?
(15 Maj 2021, Sob 13:23)jutro napisał(a): W takiej sytuacji można byłoby łyknąć coś na uspokojenie/rozluźnienie ale wiadomo, że to bardzo cieniutka linia którą łatwo przekroczyć i się pogrążyć szczególnie fobikowi.
No właśnie dlatego prawie w ogóle nie piję alkoholu i nigdy w życiu się nie upiłam..