26 Sty 2021, Wto 0:16, PID: 835936
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2021, Wto 0:21 przez Rosanna.
Powód edycji: dopisanie czegoś znaczącego
)
Brakuje mi bliskości, ale w dość niestandardowy sposób. Chciałabym, żeby społeczeństwo było mniej podzielone, nie takie obce. Żeby nie było pojęcia obcości, żeby wszyscy byli jak rodzina, żeby było mniej dystansu społecznego. Nie wiem w sumie jak to wytłumaczyć, ale boli mnie, że w większości jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Gdyby społeczeństwo nie było tak zamknięte i podzielone to może nawet nie istniałoby coś takiego jak fobia, fobia wynika z tego oddzielenia.
Chciałabym też czuć obecność Boga, że jest ze mną, we mnie i przy mnie.
Standardowo brakuje mi też oczywiście chłopaka.
Brakuje mi moich wymyślonych przyjaciół, chcę, żeby istnieli naprawdę.
Jeśli chodzi o przytulanie itp. to nie zawsze jest takie bliskie, można się do kogoś przytulić a nadal czuć się obco i samotnie i to jest jeszcze bardziej przytłaczające. Ja tak miałam. Nie wiem nawet jak to określić. To dziwne uczucie.
Dlatego jak dla mnie to np. seks ma wynikać z miłości, bo w przeciwnym razie, gdyby tak doszło do tego z niewłaściwą osobą, to podejrzewam, że poczucie pustki i samotności przytłoczyłoby mnie jeszcze bardziej, że niby jestem z kimś tak blisko, a nadal daleko, bo to nie ta osoba..no nie wiem jak to wytłumaczyć, to skomplikowane, ale chyba mnie zrozumiecie
Brakuje mi moich 2 przyjaciół, którzy zmarli.
Ciągle mam poczucie tęsknoty za czymś nieokreślonym, za innym światem.
Chciałabym też czuć obecność Boga, że jest ze mną, we mnie i przy mnie.
Standardowo brakuje mi też oczywiście chłopaka.
Brakuje mi moich wymyślonych przyjaciół, chcę, żeby istnieli naprawdę.
Jeśli chodzi o przytulanie itp. to nie zawsze jest takie bliskie, można się do kogoś przytulić a nadal czuć się obco i samotnie i to jest jeszcze bardziej przytłaczające. Ja tak miałam. Nie wiem nawet jak to określić. To dziwne uczucie.
Dlatego jak dla mnie to np. seks ma wynikać z miłości, bo w przeciwnym razie, gdyby tak doszło do tego z niewłaściwą osobą, to podejrzewam, że poczucie pustki i samotności przytłoczyłoby mnie jeszcze bardziej, że niby jestem z kimś tak blisko, a nadal daleko, bo to nie ta osoba..no nie wiem jak to wytłumaczyć, to skomplikowane, ale chyba mnie zrozumiecie
Brakuje mi moich 2 przyjaciół, którzy zmarli.
Ciągle mam poczucie tęsknoty za czymś nieokreślonym, za innym światem.